Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

fwasilcz
Posty: 851
Rejestracja: 17 gru 2012, o 23:43
Płeć: M
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: fwasilcz »

O ile można krytykować Fabiana (lub trenera) za mało gry środkiem, to ktoś słusznie zauważył, że problemy w ataku nie były spowodowane tym, że Śliwka dostawał za mało piłek, tylko tym, że ich nie kończył. Nawet jeśli Francuzom było trochę łatwiej blokować, to jednak Leon z Kurkiem te punkty zdobywali. Wiadomo, że lepiej mieć równy rozkład ataku, ale jeśli są liderzy którzy kończą i słabsze ogniwo, to zaczyna to być sztuka dla sztuki.
Aranger
Posty: 4218
Rejestracja: 15 sty 2015, o 09:07
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: Aranger »

Jacek pisze: 4 sie 2021, o 12:03Do tej chwili nie potrafię zrozumieć, dlaczego V seta nie zaczął Semeniuk.
Jak to mówią, to by nic nie dało i tak. Zadaję sobie podobne pytanie - dlaczego Semeniuk nie został ustawiony jako szóstkowy gracz od początku tego sezonu. Wtedy może tie-breaka nie trzeba by było grać...

W temacie Polaków chyba wszystko już zostało napisane, a od jutra półfinały. Pięknie się te pary poukładały, dwóch faworytów w jednej i dwóch underdogów w drugiej. Przekonamy się, czy te 35% w ataku Brazylii w meczu fazy grupowej to efekt zabójczego bloku Rosjan, czy tego, że Canarinhos dojechali do Tokio dopiero na mecz z Amerykanami.
BuenoSausage
Posty: 1559
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 16:18
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: BuenoSausage »

Trochę to żenujące się robi.
Po każdej mniejszej czy większej porażce w tym sezonie słyszeliśmy, że najważniejszy jest ćwierćfinał Igrzysk.
Wreszcie przegraliśmy ćwierćfinał Igrzysk i nagle "nic się nie stało!", a winnych brak.

Może syndrom pierwszego sezonu u prawie każdego trenera reprezentacji nie jest przypadkowy? Może to kwestia tego, że w pierwszym sezonie zawodnicy chcą udowodnić nowemu szkoleniowcowi swoją przydatność drużynie, kiedy muszą walczyć o miejsce w składzie? Może później jak już skład się krystalizuje i zamyka, taki Drzyzga wie że jest nietykalny i nie musi się specjalnie starać, co powoduje obniżkę formy?

Kolesiostwo potrafi zabić każdą drużynę i mam wrażenie, że właśnie to się u nas stało. Nietykalność Drzyzgi i stawianie na pupilka Śliwkę kosztowało nas przegranym turniejem.
kontrowersyjny
Posty: 96
Rejestracja: 13 cze 2021, o 10:02
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: kontrowersyjny »

Ryczę ze śmiechu jak czytam tu i ówdzie, że primadonny Kubiaka który klepał z japońcami w siatkarskiej lidze 3 świata nie można było ruszyć bo faceci którzy zmietli z parkietu najlepsze drużyny Europy w lidze mistrzów są jeszcze za mało doświadczeni a trener Italii gra 19 letnim smarkaczem :D


I ten młokos był najlepszy na parkiecie. Tylko młokos był ogrywany, był przygotowywany.
dedede
Posty: 545
Rejestracja: 19 maja 2017, o 13:46
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: dedede »

Mnie w ogóle w ostatnim czasie raziło robienie z Kubiaka czy Drzyzgi nietykalnych liderów którzy mogą grać nawet ze złamaną nogą...przypomniała mi się wtedy dawna wypowiedź Z. Bońka na temat roli kapitana w drużynie. Powiedział że prawdziwy kapitan powinien udawadniać to na boisku i tu ciągnąć drużynę i prowadzić pozostałych a nie w knajpie przy piwie. A popatrzmy tak na chlodno to Drzyzga czy Kubiak poza kilkoma fantastycznymi meczami na MŚ nie mieli wielu innych swietnych meczów w reprezentacji. Tak naprawdę ze starszych wybitnym zawodnikiem na przestrzeni lat mozna nazwać Kurka no i Nowakowskiego ale on juz jednak past prime zdecydowanie.. Heynen sie za bardzo zafiksowal na tych liderów a nie sądzę że Semeniuk, Fornal, Janusz czy Komenda zagraliby jakoś dużo gorzej
Ostatnio zmieniony 4 sie 2021, o 12:36 przez dedede, łącznie zmieniany 1 raz.
przemik
Posty: 1601
Rejestracja: 4 mar 2020, o 12:19
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: przemik »

BuenoSausage pisze: 4 sie 2021, o 12:25 Trochę to żenujące się robi.
Po każdej mniejszej czy większej porażce w tym sezonie słyszeliśmy, że najważniejszy jest ćwierćfinał Igrzysk.
Wreszcie przegraliśmy ćwierćfinał Igrzysk i nagle "nic się nie stało!", a winnych brak.
Nie no winny jest.... Vital go wskazał - to Francuzi... bo atakowali lepiej od nas.
Prezes nie ma sobie nic do zarzucenia.
Trener - zrobilem wszystko dobrze.
Cyrk na kołkach.
___
Noworoczny Kibic Siatki
WysokiPortorykanczyk
Posty: 7982
Rejestracja: 29 lip 2017, o 16:22

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: WysokiPortorykanczyk »

Owszem, chyba warto wrócić do turnieju, a dyskusję o reprezentacji przenieść do tematu reprezentacji w innym dziale, bo turniej się nie skończył.

Moim zdaniem - pomimo wyniku w fazie grupowej - Brazylia będzie faworytem półfinału z Rosją, a na ich korzyść IMHO zadziała, że chyba nie są za faworyta uważani.

Brazylia po meczu z Rosją: 57% ataku z USA, 54% ataku z Francją, 57% z Japonią.
Rosja: 48% z Argentyną, 43% z USA, 53% z Brazylią, 42% z Francją, 51% z Kanadą.

Czyli - Brazylijczycy po tej katastrofie z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim wrócili na swoje procenty w ataku, znane z VNL, za to Rosjanie najlepszy mecz turnieju zagrali właśnie z Canarinhos, ale jak popatrzymy na rankingi indywidualne, to trójka Michajłow-Wołkow-Kljuka na tym turnieju nie przekracza 29% efektywności ataku. I oczywiście daleki jestem do lekceważenia reprezentacji Rosji, bo mają najlepszy blok na tej imprezie, ale Wołkow, Michajłow i mający problemy ze zdrowiem Kljuka będą musieli mocno podnieść poziom gry w ataku jeśli myślą o pokonaniu Brazylii, zwłaszcza, że od lat wiadomo, że Canarinhos peakują z formą na najważniejsze spotkania i etapy turnieju, jak na MŚ, gdzie tych Rosjan pokonali. Jeśli Bruno albo Michajłow wygrają ponownie olimpijski turniej, to w skali historycznej ciężko będzie jakiegokolwiek gracza na ich pozycji postawić przed nimi.

W drugim półfinale dużym faworytem Francja, ale powinien być przyjemny do oglądania mecz, nawet jeśli wyniikowo nic się nie wydarzy.
Ostatnio zmieniony 4 sie 2021, o 12:46 przez WysokiPortorykanczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: drukjul »

BuenoSausage pisze: 4 sie 2021, o 12:25

Kolesiostwo potrafi zabić każdą drużynę i mam wrażenie, że właśnie to się u nas stało. Nietykalność Drzyzgi i stawianie na pupilka Śliwkę kosztowało nas przegranym turniejem.
Nie wiem gdzie dostrzegasz to faworyzowanie Śliwki. Przez Heynena chłopak był traktowany w tej kadrze jako Mädchen für alles jak zwykli to nazywać Niemcy.

Przez kibiców niekiedy też. Gdy dziwiłem się głośno na forum dlaczego w przeciwieństwie do Semeniuka, właśnie Śliwka nie dostał nawet minuty szansy na grę w ostatnim meczu grupowym Kanadą, podczas gdy nawet Semeniuk przez chwilę w tym spotkaniu wystąpił i co najważniejsze już po dwóch setach z Kanadyjczykami było widać, że Kubiak na mecz ćwierćfinałowy z Francuzami nie będzie gotowy i że to właśnie chyba jednak Śliwka powinien rozpocząć to spotkanie "6", to nawet Stan mnie próbował przekonywać, że jak nawet zmarnujemy ten mecz bez sensu na rzecz daremnego przełamywania niemocy Kubiaka, to w pojedynku ćwierćfinałowym możliwość zmiany Kubiak-Śliwka i tak będzie lepsza niż tą, którą mieli Amerykanie Defalco-Muagututia.

Jeśli więc Heynen traktował Śliwkę w tym zespole jak dziewczynkę do wszystkiego, czy za przeproszeniem Muagututie, to nie dziwmy się potem że w najważniejszym meczu Olek dokładnie tak jak Muagututia w takich ważnych meczach zagrał.
WysokiPortorykanczyk
Posty: 7982
Rejestracja: 29 lip 2017, o 16:22

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: WysokiPortorykanczyk »

drukjul pisze: 4 sie 2021, o 12:45Przez kibiców niekiedy też. Gdy dziwiłem się głośno na forum dlaczego w przeciwieństwie do Semeniuka, właśnie Śliwka nie dostał nawet minuty szansy na grę w ostatnim meczu grupowym Kanadą, podczas gdy nawet Semeniuk przez chwilę w tym spotkaniu wystąpił i co najważniejsze już po dwóch setach z Kanadyjczykami było widać, że Kubiak na mecz ćwierćfinałowy z Francuzami nie będzie gotowy i że to właśnie chyba jednak Śliwka powinien rozpocząć to spotkanie "6", to nawet Stan mnie próbował przekonywać, że jak nawet zmarnujemy ten mecz bez sensu na rzecz daremnego przełamywania niemocy Kubiak, to możliwość zmiany Kubiak-Śliwka i tak będzie lepsza niż tą, którą mieli Amerykanie Defalco-Muagututia.
Eee, ja to Ci napisałem, że Kubiak zagra w ćwierćfinale, więc niech ogrywa się z Kanadą, skoro zagra w ćwierćfinale, i napisałem, że inną sprawą jest to, kto powinien zagrać w tym ćwierćfinale, ale decyzja została podjęta, a skoro jest taka a nie inna... Nigdzie nie polemizowałem z tym, że granie Kubiakiem bez formy w ćwierćfinale to pomysł taki sobie, ba, pisałem, że obawiam się, że Śliwka w ćwierćfinale na parkiecie się pojawi.

To, że Śliwka i Semeniuk byli traktowani przez Heynena po macoszemu, to oczywiście prawda.
dyletant
Posty: 5111
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:20
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: dyletant »

Stawiam na Brazylię, bo Rosja leży im w fazie medalowej, ostatnia porażka to chyba Londyn. A w drugim półfinale typuję Argentynę, potrafią zniwelować te zalety Francuzów, których my nie potrafiliśmy czyli otworzenie wszystkich stref w ataku i lepsza gra systemem blok obrona, wystarczy, że dograją sobie chociaż na trzeci metr. No i ważne, żeby w pewnym momencie nie wystraszyli się swojej szansy.
Typuję pierwszy w historii południowoamerykański finał.
Kiedy Łomacza bijesz piłką po głowie, pamiętaj pozostać na własnej połowie.
aezakmi
Posty: 2210
Rejestracja: 20 sie 2016, o 16:15
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: aezakmi »

krzychszp pisze: 4 sie 2021, o 11:14 "(...) Pojawiają się też jednak różne głosy, że decydentami byli również starsi zawodnicy."
Jeśli tak było z naszymi siatkarzami, a jest to całkiem możliwe, jak patrzy się na tą kadrę od 2 lat, to mają, co chcieli. Nie ma co ich żałować. Niech beczą, w sporcie na tym poziomie nie ma sentymentów.
WysokiPortorykanczyk
Posty: 7982
Rejestracja: 29 lip 2017, o 16:22

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: WysokiPortorykanczyk »

aezakmi pisze: 4 sie 2021, o 13:09Jeśli tak było z naszymi siatkarzami, a jest to całkiem możliwe, jak patrzy się na tą kadrę od 2 lat, to mają, co chcieli. Nie ma co ich żałować. Niech beczą, w sporcie na tym poziomie nie ma sentymentów.
Nie, nie jest możliwe, to jest profesjonalny sport. Rozumiem krytykę, ale przypisywanie takich intencji zawodnikom i trenerowi to jest właśnie ta granica między krytyką, a bezsensownym hejtem. Kubiak zagrał źle, więc z trenera i reszty liderów robimy idiotów.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2907
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: hubert »

Czy w USA mówią o rozliczeniach i zwalnianiu ? Czy we Włoszech Blengini się pakuje ? Ciągle nam bliżej do metod sowieckich gdzie winny musi się znaleźć. Właściwy, niewłaściwy, nieważne. Ma być i koniec.
Nieszukanie winnego nie oznacza przejścia do porządku dziennego nad tym co się stało.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: drukjul »

WysokiPortorykanczyk pisze: 4 sie 2021, o 12:52
drukjul pisze: 4 sie 2021, o 12:45Przez kibiców niekiedy też. Gdy dziwiłem się głośno na forum dlaczego w przeciwieństwie do Semeniuka, właśnie Śliwka nie dostał nawet minuty szansy na grę w ostatnim meczu grupowym Kanadą, podczas gdy nawet Semeniuk przez chwilę w tym spotkaniu wystąpił i co najważniejsze już po dwóch setach z Kanadyjczykami było widać, że Kubiak na mecz ćwierćfinałowy z Francuzami nie będzie gotowy i że to właśnie chyba jednak Śliwka powinien rozpocząć to spotkanie "6", to nawet Stan mnie próbował przekonywać, że jak nawet zmarnujemy ten mecz bez sensu na rzecz daremnego przełamywania niemocy Kubiak, to możliwość zmiany Kubiak-Śliwka i tak będzie lepsza niż tą, którą mieli Amerykanie Defalco-Muagututia.
Eee, ja to Ci napisałem, że Kubiak zagra w ćwierćfinale, więc niech ogrywa się z Kanadą, skoro zagra w ćwierćfinale, i napisałem, że inną sprawą jest to, kto powinien zagrać w tym ćwierćfinale, ale decyzja została podjęta, a skoro jest taka a nie inna... Nigdzie nie polemizowałem z tym, że granie Kubiakiem bez formy w ćwierćfinale to pomysł taki sobie, ba, pisałem, że obawiam się, że Śliwka w ćwierćfinale na parkiecie się pojawi.

To, że Śliwka i Semeniuk byli traktowani przez Heynena po macoszemu, to oczywiście prawda.
Wszyscy po meczu z Kanadą raczej zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że po pierwsze Kubiak jest ewidentnie pod formą i że po drugie - mimo tego rozpocznie mecz ćwierćfinałowy w "6". A po trzecie - jeżeli nie stanie się jakiś cud z fenomenalnym powrotem do formy Michała, to właśnie Śliwka Kubiaka na bank zmieni.

Dlatego, pomijając manifestowaną w ten sposób małą wiarę trenera w umiejętności i przydatność dla drużyny Śliwki, skoro preferuje w miejsce siatkarza przynajmniej w pełni zdrowego, takiego który miał ostatnio problemy zdrowotne, wypadało jednak Olkowi w tym ostatnim meczu grupowym z Kanadyjczykami jednak przynajmniej na moment dać wejść na parkiet. Są siatkarze, którzy wypadając z rytmu meczowego, później wchodząc z ławki słabo się odnajdują - choćby nawet Kurek w IV secie spotkania z Wenezuelą, gdzie Bartek na trzy ataki skończył raptem tylko jeden.

Śliwka zagrał z Japończykami czyli cztery dni przed ćwierćfinałem, ale we wcześniejszym meczu z Wenezuelą, ani późniejszym z Kanadą nie otrzymał od Heynena już szansy aby nawet przez minutę pokazać się na parkiecie, więc w ostatnim tygodniu grał generalnie bardzo mało. Trudno się więc dziwić, że taki traktowany trochę w tej drużynie jak zapchajdziura do gry "6" zawodnik, wyjmowany z zamrażalki, kiedy przychodzi godzina próby i wszystkim się pali już grunt pod nogami może zawieść. Olek wczoraj bez dwóch zdań i żadnych wątpliwości oczywiście zawiódł, ale trudno go traktować jako pupilka Heynena, czy tym bardziej opokę tej reprezentacji.
Ostatnio zmieniony 4 sie 2021, o 13:20 przez drukjul, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
MWi
Posty: 1072
Rejestracja: 12 maja 2012, o 22:12
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: MWi »

Parę spotrzeżeń z mojej strony.

Spostrzeżenie 0 - części opinii po tym meczu nie da się czytać. Szczególnie użytkowników "znikąd", którzy oczywiście wszystko wiedzą najlepiej, a tak w ogóle, to "gdzie jest Bednorz"?!! To ciekawe, jak aktywni i krytykanccy stają się niektórzy w przypadku porażek polskiej reprezentacji. Brzmi to, jakby więcej radości przysparzało im czesanie własnego ego ("patrzcie, mówiłem, pisałem") niż w nich smutku z powodu porażki polskiej ekipy.

Poza tym, nie zgadzam się z tym, że zawiodła selekcja lub atmosfera. Jasne, Kubiaka w tym składzie pewnie być nie powinno (z powodów sportowych), ale jego brak mógłby odbić się niekorzystnie w zakresie mentalu. Do innych nie mam uwag, nie wierzę, że Bednorz, czy Fornal zagraliby lepiej. A nawet jeśli, nie tutaj upartywałbym porażki.

Dlaczego? Bo wygaliśmy grupę i prowadziliśmy z rancją 2:1 + 7:4 w czwartym secie. Wszystko było w porządku, chociaż niepokojące symptomy były już wcześniej. Zarówno w turnieju, jak i w meczu. Tylko kto ich nie miał? Argentyna prawie przegrała z Tunezją. Clevenot w pierwszym secie z Polską miał chyba 1/8 w ataku, a Toniutti zjechał do bazy. Sami Francuzi byli nieźle pokiereszowani fazą grupową i samym ćwierćfinałem i "wystarczyło ich dobić".

No i co się stało później? Drzyzga próbuje włączyć do gry Śliwkę, to się nie udaje. Dlaczego? Może powinien to być Semeniuk? Może trzeba było Śliwkę wzmacniać wcześniej? Może dziwne ruchy w VNL i brak ogrania schematów dały znać? Nie jest to kluczowe, wcześniej dawaliśmy radę i bez trzeciego przyjmującego w ataku.

Drzyzga się wystrasza i wraca do poprzedniego schematu - Leon, Kurek, Kurek, Leon. To nawet działa, chociaż Kurek trochę puchnie. Jednak gramy z Francją jak równy z równym, nie możemy tylko odskoczyć.

Problemem było to, że Francuzom było coraz łatwiej - schematyczna gra bez środka i praktycznie drugiej linii - to woda na młyn dla ich formacji blok-obrona. Wciąż nie wychwytywali (w 4 secie) dużo, ale parę akcji zaważyło. A zaważyło dlatego, że my praktycznie nic nie graliśmy w zakresie bloku i obrony. Francuzom wszystko wchodziło.

No i ok, zdarza się, Francuzi też potrafią grać, 3 seta my przewalczyliśmy, 4 seta oni.

Tylko że tendencja się się utrzymuje - my nie gramy kombinacyjnie, Francuzi raz na jakiś czas nas bronią, a my nie potrafimy zrobić nic. Tie-break to już esesncja.

Co więc zawiodło? Brak reakcji na zmianę gry Francuzów. To uważam za pierwszą, najważniejszą przyczynę porażki. Idzie nam coraz trudniej w ataku? Nie zmieniajmy naszej 4 opcji (dwaj skrzydłowi i środek przecież!), tylko element, który ma na to największy wpływ. Przyjęcie utrzymywaliśmy, a więc należało zmienić strategię i wykonawcę - uruchomić Łomacza i wypróbować go przynajmniej w 4 secie. Ale... my nie mieliśmy chyba tego przygotowanego.

Drugim podstawowym problemem była nieumiejętna gra blok-obrona. Nie znam przyczyn tego stanu rzeczy, ale chyba wina jest po stronie przygotowania do turnieju.

Podsumowując, trener Heynen nie przygotował żadnych alternatyw i nie potrafił zareagować na zmieniającą się sytuację na boisku. Zaufał jednej wizji i nie potrafił zrozumieć, że może ona nie działać. Drużyna potrzebowała pomocy - zmiany dystrybucji gry w trakcie spotkania. Dodatkowo całkowicie zawalono przygotowania gry w bloku, co ciągnęło się za nami przez cały turniej.

Szkoda, bo byliśmy faworytami i było naprawdę blisko. Niestety, konserwatyzm, przesadne zaufanie do podstawowych opcji i błędy w przygotowaniach wyeliminowały Polskę z IO.

PS: To nie Football Manager. Zmiana Śliwki na Bednorza czy Fornala nie gwarantuje zwycięstwa. Przypomnę, że Argentyna robi półfinał z Palaciosem/Poglajenem, a Clevenot miał przez większość meczu ćwierćfinałowego skuteczność na poziomie 25/30%.
Aershis
Posty: 1260
Rejestracja: 26 mar 2014, o 14:27
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: Aershis »

hubert pisze: 4 sie 2021, o 13:15 Czy w USA mówią o rozliczeniach i zwalnianiu ? Czy we Włoszech Blengini się pakuje ? Ciągle nam bliżej do metod sowieckich gdzie winny musi się znaleźć. Właściwy, niewłaściwy, nieważne. Ma być i koniec.
Nieszukanie winnego nie oznacza przejścia do porządku dziennego nad tym co się stało.
Co do USA, to jeżeli chodzi o kibiców to tak - mówią, i mówili jeszcze przed IO. ;)
WysokiPortorykanczyk
Posty: 7982
Rejestracja: 29 lip 2017, o 16:22

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: WysokiPortorykanczyk »

hubert pisze: 4 sie 2021, o 13:15 Czy w USA mówią o rozliczeniach i zwalnianiu ? Czy we Włoszech Blengini się pakuje ? Ciągle nam bliżej do metod sowieckich gdzie winny musi się znaleźć. Właściwy, niewłaściwy, nieważne. Ma być i koniec.
Nieszukanie winnego nie oznacza przejścia do porządku dziennego nad tym co się stało.
Tak. Po pierwszym meczu Włochów z Kanadą Julio Velasco, który oficjalnie jest dyrektorem technicznym włoskiego sektora młodzieżowego, skrytykował grę reprezentacji Włoch i Zaytseva, na co ten odpowiedział parę dni później o ''trenerach z kanapy''. :] Właściwie na włoskich portalach nikt nie boi się krytykować poszczególnych zawodników tylko dlatego, że odpadli po dramatycznym meczu z Argentyną, a to chyba stan, do jakiego dążyć chcieliby niektórzy nasi dziennikarze. Blengini się nie pakuje jedynie dlatego, że wiadomo było, że po turnieju olimpijskim pożegna się z kadrą i zastąpi go Fefe De Giorgi, więc spakowany jest od dawna, ale Włosi z tego stanu rzeczy są zadowoleni.

Ja oczywiście nie popieram hejtu i szyderstwa, ale my żyjemy w bańce, gdzie jakbym napisał w jakiejś poczytnej gazecie, że Drzyzga zagrał źle, Kubiak nie powinien pojechać do Tokio w takiej formie, a Heynen dał ciała - to odebrane by to było jak hejt, a Włosi po meczu z Argentyną dosyć wprost pisali, że Juantorena to geniusz otoczony średniakami minus Michieletto, a Blengini nie przygotował formy na Tokio, ale należy mu się szacunek za srebro olimpijskie. Nie widzę problemu by nie miało się tak pisać u nas, bo napisać można byłoby coś bardzo podobnego.
BuenoSausage
Posty: 1559
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 16:18
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: BuenoSausage »

hubert pisze: 4 sie 2021, o 13:15 Czy w USA mówią o rozliczeniach i zwalnianiu ? Czy we Włoszech Blengini się pakuje ? Ciągle nam bliżej do metod sowieckich gdzie winny musi się znaleźć. Właściwy, niewłaściwy, nieważne. Ma być i koniec.
Nieszukanie winnego nie oznacza przejścia do porządku dziennego nad tym co się stało.
Niestety, ale ani Blengini ani Speraw nie mieli takiego potencjału kadrowego jak Polska. Mieli też niezłego pecha do kontuzji kluczowych zawodników.

Nie wiem jak można w ogóle porównywać tamte reprezentacje do naszej. Przecież my mamy personalnie najsilniejszą lub jedną z dwóch najsilniejszych drużyn na świecie, więc odpadnięcie w 1/4 jest niczym innym jak klęską i ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność.
Richie11
Posty: 14
Rejestracja: 24 wrz 2018, o 16:05
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: Richie11 »

no i jest dzisiaj orwelowska opowiastka" To nie jest wina trenera, on nie był na boisku." - to prezes Kasprzyk. Chłopaki też nie, prezes też nie , jestem przekonany że to Francuzi , żabia ich mać. Nie bede prorokiem że wyrasta nam drugi Jacus i niedłuugo bedziemy mieli takie same osiągi jak dziewczyny
Awatar użytkownika
grzegorzg
Posty: 7685
Rejestracja: 3 wrz 2007, o 08:36
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: grzegorzg »

No i tak to własnie sie kręci - bo krytyka, każda w zasadzie, powinna wywoływac sportowa złośc i chęc udowodnienia, ze krytykujacy z prawda się mija. Tymczasem u nas wiekszosc krytyki jest hejtem, bo krytykowani dali z siebie wszystko, ba, jeszcze się popłakali. Nie, nie jestem zamordystą, ale te zapewnienia i bonczuczne wypowiedzi o złocie Kubiaka i o kibicach w zupie, dzisiaj brzmią dośc kuriozalnie...
Nie piszę tego o Kurku, czy o kilku innych zawodnikach, ktorzy zachowywali się godnie i z pokorą. Jakby Drzyzdze tak bardzo zalezało i zrobił wszystko, to zmieniłby nieco sylwetkę, a tak po secie był spocony na amen. Jakoś po Brizardzie nie było widac takiego wysiłku. Winnych sa jednak wstrętni hejterzy, ktorzy uwierzyli w zapewnienia o medalu i formie na ćwiercfinał. Bez sensu...
Cóż, miało być tak pięknie,a wyszło jak zawsze...
Ja nie jestem tego taki pewny, że ta "starszyzna" nie ma istotnego wpływu na wiele spraw, w tym personalia.
Ostatnio zmieniony 4 sie 2021, o 13:53 przez grzegorzg, łącznie zmieniany 1 raz.
przemik
Posty: 1601
Rejestracja: 4 mar 2020, o 12:19
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: przemik »

VH jeśli ma odrobine honoru... powinien sam zrezygnować po ME.
___
Noworoczny Kibic Siatki
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: drukjul »

MWi pisze: 4 sie 2021, o 13:18

PS: To nie Football Manager. Zmiana Śliwki na Bednorza czy Fornala nie gwarantuje zwycięstwa. Przypomnę, że Argentyna robi półfinał z Palaciosem/Poglajenem, a Clevenot miał przez większość meczu ćwierćfinałowego skuteczność na poziomie 25/30%.
Żeby nie było, Palacios to przynajmniej według statystyk najlepszy i najbardziej wartościowy zawodnik na swojej pozycji w lidze francuskiej w ostatnim sezonie. Kiedy w wątku transferowym zwracałem na to uwagę, inni Koledzy traktowali to z pobłażliwością, bo jakże to wszyscy przecież jeszcze pamiętamy, że ten siatkarz od zawsze miewał problemy z przyjęciem, a kiedy reprezentował w sezonie 2016–2017 AZS Olsztyn, to właśnie przez te jego ówczesne problemy z przyjęciem był tam wtedy żelaznym rezerwowym.

Ale latka lecą i Palacios przez cztery lata grając najpierw w lidze argentyńskiej, a później ponownie w Europie włoskiej i francuskiej najwyraźniej na tyle poprawił swoje przyjęcie, że za moment grając w "6" swojego zespołu może zostać medalistą olimpijskim. I odwrotnie, przez te cztery, lub nawet trzy lata od 2018 roku niektórzy przyjmujący jak Szalpuk właśnie w elemencie przyjęcia zanotowali taki regres, że dziś trudno zrozumieć, że z Arturem w wyjściowej szóstce całkiem niedawno zdobyliśmy złoto mistrzostw świata, skoro w ostatnich sezonach słabował i nie dawał sobie rady nawet w drużynie klubowej na plusligowych parkietach - najpierw w Bełchatowie, a później w Warszawie.

Nic nie jest dane raz na zawsze, ale też proces pokonywania swoich słabości, jak praca nad poprawą przyjęcia w przypadku Palaciosa jaką w ostatnich latach musiał wykonać, to właśnie sól sportu. Życie każdego sportowca to rzeczywiście nie Volleyball Manager, ani z góry zaprogramowany projekt - "szara jest wszelka teoria zielone za to drzewo życia złote".
Awatar użytkownika
grzegorzg
Posty: 7685
Rejestracja: 3 wrz 2007, o 08:36
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: grzegorzg »

drukjul pisze: 4 sie 2021, o 13:52 Nic nie jest dane raz na zawsze, ale też proces pokonywania swoich słabości, jak praca nad poprawą przyjęcia w przypadku Palaciosa jaką w ostatnich latach musiał wykonać, to właśnie sól sportu.
Zgadzam się wcałej rozciągłosci, dlatego własnie Drzyzga jest często tak krytykowany. Przynajmniej u podstaw mojej krytyki lezy to, ze własnie u niego tego nie widac mimo niewątpliwego, dużego talentu. Gdby chciał i mu naprawdę zalezało, to chocby i ten stosunek mocy do masy zminiłby znacząco.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2907
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: hubert »

BuenoSausage pisze: 4 sie 2021, o 13:43
hubert pisze: 4 sie 2021, o 13:15 Czy w USA mówią o rozliczeniach i zwalnianiu ? Czy we Włoszech Blengini się pakuje ? Ciągle nam bliżej do metod sowieckich gdzie winny musi się znaleźć. Właściwy, niewłaściwy, nieważne. Ma być i koniec.
Nieszukanie winnego nie oznacza przejścia do porządku dziennego nad tym co się stało.
Niestety, ale ani Blengini ani Speraw nie mieli takiego potencjału kadrowego jak Polska. Mieli też niezłego pecha do kontuzji kluczowych zawodników.

Nie wiem jak można w ogóle porównywać tamte reprezentacje do naszej. Przecież my mamy personalnie najsilniejszą lub jedną z dwóch najsilniejszych drużyn na świecie, więc odpadnięcie w 1/4 jest niczym innym jak klęską i ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność.
Personalnie najsilniejszą ? Naprawdę ? Topowymi zawodnikami są Leon i Kurek. Reszta to powyżej średniej VNLowej ale nie jakoś mocno. Niektórzy (Fabian porównywany z Jovovicem) sporo poniżej. Znajdziesz "winnego" zwolnisz i co to zmieni ? Przyjdzie ktoś nowy i co ?
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
dyletant
Posty: 5111
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:20
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: dyletant »

Pozwoliłem sobie przerobić najwspanialszy w historii monolog sportowy ;)


Całe nieszczęście zaczęło się w momencie, kiedy nie wpisano w klauzulę przedłużenia umowy z Vitalem Heynenem jednego zastrzeżenia - jeśli nie przejdziecie ćwierćfinału, tego pan nam nie zagwarantuje, kończymy kontrakt. Takiej klauzuli nie było i Vital Heynen kontynuował związek, który się już chyba wypalił, gdzieś to małżeństwo trwało nie z rozsądku, a z musu. Im gorzej, im dłużej tym gorzej. Zaczęliśmy od porażki z Iranem, grając bojaźliwie, w dodatku jednym ofensywnym skrzydłowym. Zagraliśmy z Włochami i kto wie co by było, gdyby w końcówce drugiego seta Włosi wyrównali po grze na przewagi 1:1. W marnym stylu wygraliśmy pierwsze spotkanie na igrzyskach. Okazało się, że to jest jedyne zwycięstwo biało-czerwonych w tych igrzyskach, z drużyną powszechnie uznawaną za jednego z faworytów. Potem nastąpiło przebudzenie i przywrócenie nam wiary po ładnym meczu, ale ze średnio grającą Japonią, kompromitująco tracąc seta z Wenezuelą i słabo grającymi Kanadyjczykami. Troszkę była to zasłona dymna, wierzyliśmy, że można. Później fatalne błędy Śliwki w prawie wygranym meczu z Francją sprawiły, że szansa awansu w czwartym secie oddaliła się, a kiedy Śliwka nie kończył piłek, fatalnie atakując gdzieś no stremowany występem w poprzednim secie, te nasze szanse na awans zmalały do minimum. Niektórzy mówili, że już wtedy odebrałem je Polakom, ale nie chciałem żeby tak było, choć nie wierzyłem, że coś się zmieni. Memoriał Huberta Wagnera, gdzie ograliśmy kelnerów z Azerbejdząnu i osłabioną ekipę skoczków narciarskich z Norwegii troszkę dało nam nadziei, chociaż dale... dalecy byliśmy od zachwytu. Zespół się nie przebudził, nie było zespołu. Nie było woli walki, dynamiki, szybkości, nie było drużyny takiej, jaką pamiętamy z ostatnich mistrzostw świata. Vital Heynen zapowiadał, że wyjdziemy z klątwy ćwierćfinału, że będzie internaszional lewel, że przejdziemy na jasną stronę Księżyca. Gdzie jesteśmy dziś, wszyscy widzimy. Pożegnanie z Tokio jest żenujące w wykonaniu Polaków, bo można się żegnac z ćwierćfinałem Igrzysk, ale po walce tak jak w Pekinie, której dziś w polskiej drużynie nie widzieliśmy. Chęci to zbyt mało, kiedy umiejętności poza Leonem i Kurkiem nie staje. To jest tylko fragment większej całości, rozpocznie się narodowa dyskusja, bo przecież jeśli mamy triumfatora Czempions Lig i nie potrafimy wykorzystać potencjału kadrowego zwycięzców tych rozgrywek to ten marazm pogłębia się. Zarzuty, że nie ma myśli szkoleniowej, myślę że może trzeba ograniczyć naszą ligę, że trzeba wzmóc konkurencję, ale na pewno nie ma sensu dalej tkwić przy tym, co jest. Kontrakt Vitala Heynena wygasa oczywiście po wrześniowych Mistrzostwach Europy, pytanie czy ma on prowadzić reprezentację i wypić piwo nawarzone do końca? Czy też ktoś zmusi go do dania szansy młodym zawodnikom, bo trzeba myśleć o przyszłości, czyli o 2024 roku, czyli o kolejnych Igrzyskach, bo na te zapewne znowu się dostaniemy. Żal, bo przecież w ostatnich dwóch mundialach triumfowaliśmy. Żal, bo do te mundiale wygraliśmy po emocjonujących spotkaniach za kadencji Stephana Antigi czy właśnie Vitala Heynena. To, że rozczarowaliśmy w ćwierćfinale - to już zupełnie fragment innej opowieści. Coś jest dziwnego i trzeba to zmienić. Vital Heynen, za bardzo było mu po drodze z ekspertami z Prawdy Siatki, kiedy tworzyli żyjące we własnej bańce kółko wzajemnej adoracji. Vital Heynen mając kadrę MŚ wzmocnioną Kurkiem i Leonem nie wygrał żadnego trofeum w finałach ligi Narodów i mistrzostw Europy. Widzieliśmy w nim zbawcę - był nim, bo był tym pierwszym, który zagwarantował Polsce Mistrzostwo świata, mając w składzie Szalpuka i Śliwkę, ale dziś ani jemu ani polskiej reprezentacji nie po drodze. Coś się wypaliło w tym kontakcie, nie ma już motywacji, apelowanie do profesjonalizmu Kubiaka nic nie daje, nie jesteśmy nigdzie, jesteśmy w tym miejscu, w którym byliśmy, gdy Vital Heynen obejmował polską kadrę.(Ja myślę że im wcześniej nastąpią znane... zmiany tym lepiej będzie dla naszej reprezentacji, widać dobitnie, że Vital Heynen nie dociera już do zawodników, nie potrafi nawet już w przerwie zmienić cokolwiek...) ale chyba też gdzieś już to wszystko dla niego obojętne i dalekie. Pojechał do Perrugii, nie zajmował się, nie obserwował ligi, nie próbował wciągnąć młodych graczy. Owszem, po słabszych sezonach Bednorz czy Kwolek, Zagumny skończył dawno karierę, ale to w niczym nie tłumaczy, są młodzi ludzie, po których może trzeba było sięgnąć, jak choćby po Fornala, może trzeba było wcześniej zaryzykować z Januszem, może trzeba było postawić na Semeniuka, może trzeba było sprawdzić Bołądzia, do którego stracił zaufanie zaledwie po jednym turnieju fazy grupowej Ligi Narodów. Nie ma specjalnie dużego wyboru, ale jeśli jest filing, jeśli jest czucie, są chęci - widać, że tego w polskiej drużynie nie ma. Graliśmy jak wypaleni, graliśmy żenująco, nic nie tłumaczy takiej postawy, nawet samo zaangażowanie, które dzisiaj było mizerne w wykonaniu Polaków, żal było patrzeć na to pożegnanie z Japonią. Żegnamy się w żenująco słabym stylu.(Ze wstydu to naprawdę można by się schować do drewnianego domku) Powiem szczerze, że dawno nie widziałem tak słabo grającej reprezentacji Polski jak w tym tie breaku i to nie w tym dzisiejszym meczu, ale również w tym spotkaniu ze Słowenią. wielkie oczekiwania, fantastyczna atmosfera, pragnienie, marzenie uszczęśliwienia gdzieś tej garstki kibiców i taki marazm, marazm, marazm, który nic nie wnosi, nic nie daje, tylko wciąż jesteśmy rozczarowani, zdegustowani, choć jak kibice wierzymy, że coś się zmieni. Musi się zmienić, bo gorzej już być nie może. (Tak, a miało być lepiej, yyy... yyy... słynne powiedzenia Heynena, że krok po kroku będziemy lepsi, będziemy coraz lepiej grać, że kulminacja formy przypadnie na ten ćwierćfinał...)Że już mamy zagrywkę, wypracowany system blok-obrona...(Tak, tego nie było widać, postępu nie było widać, nie ma myśli w grze naszego zespołu.)Pytanie, czy Vital Heynen ma do końca wykonać swoje obowiązki, bo zapłacić trzeba będzie, wypełnić kontrakt do końca października, czy też już oddać ster reprezentacji innemu szkoleniowcowi - nie zamierzam pastwić się nad Polakami, bo myślę, że to nie jest ich wina. Ciekaw jestem, czy Vital Heynen te porażkę i to, że nie awansowaliśmy weźmie na siebie, czy tez znowu zacznie nam tłumaczyć, że po prostu mamy kompleksy, że nie potrafimy grać pod presją wyniku, że Polacy nie zrealizowali tego, co nakreślił, no ale gdzieś panie trenerze odpowiada Pan za to, że ten zespół wygląda tak, jak wygląda. Wczoraj w Tokio czy w Lublanie 2 lata temu. Jestem z biało-czerwonymi od wielu lat i zawsze przykro komentuje się takie tie breaki jak wczorajszy, kiedy jesteśmy kompletnie bezradni w grze, pomyśle, w zasadzie we wszystkim. I to nie jest tak, że z tej reprezentacji nic nie można wykrzesać, po korektach, zmianach, po wprowadzeniu czy podziękowaniu kilku siatkarzom, wprowadzeniu innej grupy. To wszystko jest fragment większej całości, korupcji w polskiej siatkówce, bezsensownej decyzji przedłużenia kontraktu z Heynenem, ale to temat na inne opowiadanie, nie podsumowywanie pożegnania z finałami igrzysk olimpijskich w Tokio. Ale nie zasłużyliśmy, z taką grą jak w ostatnim tie breaku, zasłużyliśmy, bo wygraliśmy tylko z Włochami, Japonią, Wenezuelą i Kanadą a wcześniej przegraliśmy ze Słowe... Słowenią, przegraliśmy dwukrotnie z Brazylią. Tak grając i nie ma co marzyć o tym, by powalczyć o upragnione złoto, bo mając już w zasięgu strefę medalową, gdzieś zapewne spadłby ten ciężar z barków i poszlibyśmy o krok dalej do upragnionego celu. W Olsztynie, po krajobrazie trudno powiedzieć że po bitwie - po bezradności, nicości żegna państwa dyletant
Ostatnio zmieniony 4 sie 2021, o 14:14 przez dyletant, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy Łomacza bijesz piłką po głowie, pamiętaj pozostać na własnej połowie.
Awatar użytkownika
jaet
Posty: 2351
Rejestracja: 13 paź 2009, o 06:56
Płeć: M
Lokalizacja: Tijuana

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: jaet »

Panowie, jest miesiąc do ME i tuż przed wyborami w PZPS. Kasprzyk nie chce w tym momencie dolewać oliwy do ognia. W ME zaangażowano sporo sił i środków, jakiś wynik musi być, a zabawa w rozliczanie zacznie się później. Z tego co wiem, wku... na olimpijski wynik w związku jest potężny i los Heynena przesądzony.
"Sometimes you eat the bear, and sometimes the bear eats you"
BuenoSausage
Posty: 1559
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 16:18
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: BuenoSausage »

hubert pisze: 4 sie 2021, o 14:06 Personalnie najsilniejszą ? Naprawdę ? Topowymi zawodnikami są Leon i Kurek. Reszta to powyżej średniej VNLowej ale nie jakoś mocno. Niektórzy (Fabian porównywany z Jovovicem) sporo poniżej. Znajdziesz "winnego" zwolnisz i co to zmieni ? Przyjdzie ktoś nowy i co ?
Przecież Zatorski to jeden z 3, 4 najlepszych libero na świecie. Bieniek chyba najlepszy środkowy tegorocznego VNL'u. Nowakowski (najlepszy blokujący MŚ 2018) i Kochanowski też zawodnicy z górnej półki. A w odwodzie choćby Huber czy Kłos.
Ciężko mi w tej chwili ocenić Kubiaka, ale przecież Śliwka i Semeniuk to tegoroczni zwyciężcy Ligi Mistrzów. A do tego do wyboru byli jeszcze m. in. Fornal, Kwolek czy Bednorz.
O Kurku i Leonie już była mowa.

Jaka inna reprezentacja ma takie możliwości kadrowe? Jedyne co mamy słabsze od innych topowych drużyn to rozegranie.
Jeśli w takiej reprezentacji, z tyloma wartościowymi zawodnikami, w kluczowym meczu sezonu gra tak naprawdę dwóch ludzi, to znaczy, że coś poszło zdecydowanie nie tak.
Mamy najsilniejszą pakę od czasów Wagnera, tylko trzeba to umieć wykorzystać.
Tharaster
Posty: 961
Rejestracja: 24 mar 2018, o 20:02
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: Tharaster »

WysokiPortorykanczyk pisze: 4 sie 2021, o 13:35 Nie widzę problemu by nie miało się tak pisać u nas, bo napisać można byłoby coś bardzo podobnego.
My żyjemy w kraju wiecznego kultywowania martyrologii to co się dziwić. Dziennikarze już ich klepią po plecach, parę rzewnych wpisów na instagramie poleci i wszystko będzie cacy
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: drukjul »

dyletant pisze: 4 sie 2021, o 14:06 Pozwoliłem sobie przerobić najwspanialszy w historii monolog sportowy ;)
Twój zapis strumienia kibicowskiej świadomości, a po porażce z Francuzami można nawet powiedzieć, że to dosłownie ecriture automatique otchłannej golgoty cierpień na pewno przejdzie do historii naszego forum. :D

Przez ostatnie 100 lat od momentu wydania Ulissesa Jamesa Joyce'a, żaden monolog wewnętrzny nie cechował się podobną stylistyczną wirtuozerią i jednocześnie tak nie chwytał za serce. ;)
kontrowersyjny
Posty: 96
Rejestracja: 13 cze 2021, o 10:02
Płeć: M

Re: Igrzyska Olimpijskie - Tokio 2020 - mężczyźni

Post autor: kontrowersyjny »

DRAMAT PT. TOKYO 2020

-Panie Heynen, czy całe to budowanie Kubiaka to dobry pomysł?

Heynen: "Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo."

Dziennikarze klaszczą.

KURTYNA.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Igrzyska Olimpijskie”