Siekier pisze: ↑27 gru 2021, o 19:01
Na #VolleyTime Michał Mieszko Gogol opowiedział mi o kulisach odejścia ze Skry, kiedy dowiedział się o angażu Slobo Kovaća, czy sytuacja kiedy syn prezesa gra w klubie jest zdrowa. Zapraszam do obejrzenia:
https://youtu.be/PwCCM4G5jPI
MMG to by się na dyplomatę nadawał, albo rzecznika prasowego. Próbowałeś Michała naprowadzić na minę pytając o Skrę, czy o obecną formę Resovii, a nawet gruby kaliber w postaci pytania o formę konkursu na trenera reprezentacji nie poskutkował żadną truskawką na torcie.
Słowa to jedno, a historia boiskowa drugie. To, że Piechocki niby już doświadczył medalów Mistrzostw Polski nie zmienia faktu, że całokształt jego gry, szczególnie w erze mieszkowej, był poniżej aspiracji klubu. Oczywiście można wykręcić się dyplomatycznie, że statystykom przyjęcia nie ma co wierzyć, a Kacper ma już złoto w gablocie, nie zmienia to faktu, że dziwnym jest obrazek, gdy libero jest na przyjęciu chroniony przez innych zawodników z pola.
Co do sportowego nepotyzmu - Zgoda, że we Francji mieliśmy ojca i syna Tillie, a w Brazylii mieliśmy klan Rezende, różnica jest jednak spora, o czym MMG "zapomniał" wspomnieć. W Brazylii przeca Rezende przez lata broni się po prostu swoją grą na światowym poziomie. A we Francji w kluczowym momencie Laurent Tillie był w stanie zmienić swojego syna dla dobra reprezentacji i wyników. Jak to można porównać do Skry? W Bełchatowie sytuacja była przecież odwrotna - prezes postanowił poświęcić dobro klubu i wyniki wymieniając Zatorskiego na swego syna.
Michał jest oczywiście bardzo inteligentnym facetem i doskonale to wszystko rozumie, podziwiam go za dyplomację, bo niejednemu by się to i owo ulało.