Dlatego to był wywiad, gdzie Tomek pozwolił sobie na dość dużo szczerości.
Pilnował się tylko przy pytaniach typu: jak ci się pracowało z obecnym trenerem reprezentacji w ostatnim sezonie. W takim przypadku odpowiedź była była "wyuczona na pamięć", bo jakby coś palnął, to mógłby sobie zaszkodzić. Trochę to kojarzy się z wywiadami po angielsku w rozgrywkach pucharowych, gdzie zawodnik zna ten języka na poziomie słuchania (zwykle trenera), gdzie rozumie jako tako i wykuwa na pamięć kilka zdań.
Siatkarze uczą się na błędach (najlepiej cudzych): jak Wlazły po nieudanych MŚ 2010 (czy przed) powiedział, że była słaba organizacja reprezentacji w porównaniu z klubem , bo musiał sam prać skarpetki po treningu, to wypominano mu to kilka lat (w Rzeszowie cały czas gwizdano).
Widać, że gość jest wyluzowany, przy trudnych pytaniach o przegrany PP podchodzi na zasadzie, że kiedyś wygramy. Nie ściemnia typu: musimy ciężej pracować aby wygrać... Ciekawa była wypowiedź o psychologach w sporcie. Ma rację odnośnie oceny ludzi ze względu na kolor włosów, czy sposób ubierania.
Nie jest typem lidera na boisku, raczej na zasadzie: jak dobrze pójdzie to OK, jak gorzej to trudno. Z przegranego PP zespół raczej wniosków na przyszłość nie wyciągnął. Problemem JW jest brak liderów mogących wziąć na barki ciężar meczu (takim liderem jest Gladyr- ale nie zawsze można z niego skorzystać ze względu na pozycję na boisku).
Trochę było oczywiście ściemy: poziom ligi cały czas się podnosi, bo jest dużo niespodzianek typu słabsze zespoły wygrywają z mocniejszymi. Brzmi to prawie tak samo jak u komentatorów Polsatu, którzy to powtarzają w co 2 meczu.
Dzięki za wywiad, można się z niego sporo dowiedzieć jakim człowiekiem i sportowcem jest T. Fornal.