Po to się wystawia, żeby zaatakować. Biedastatystyki ataku są chyba najpopularniejsze ze wszystkich biedastatystyk. Są wielbiciele siatkówki połtawskiej i oni uwielbiają wysoką „skuteczność” w ataku. Są inni, którzy widzą, że być może nie jest to najskuteczniejsza dzisiaj forma ataku i ci bardziej sobie cenią „efektywność”. Jedna i druga statystyka ssie a jedyną istotną statystyką jest statystyka zdobycia punktu przez drużynę.
Gdy Kamil Semeniuk grał jeszcze w Zaksie, był bohaterem ciekawej akcji, w której atakował pięć razy pod rząd a w akcji nie atakował nikt inny. Piąty atak był skończony. W tej akcji Kamil miał skuteczność tylko 20%. To może choć efektywnością nadrobił? Też nie. Efektywność wyniosła tyle samo – 20%, czyli bardzo słabo. Czy był po tej akcji niezadowolony? A skąd. A może drużyna była niezadowolona? Przeciwnie. Akcja wygrana. Punkt zapisany.
A teraz weźmy drugiego zawodnika, grającego bardziej w stylu Patryka Strzeżka czy Atana Atanasijewicia z ostatniego sezonu. Załóżmy, że w dwóch akcjach jedną piłkę skończy a drugą wywali w aut. Jego skuteczność wyniesie 50% czyli aż 2,5 razy więcej. Fakt, że efektywność wyniesie tylko 0%. Ale w przeliczeniu na akcję zdobędzie tylko połowę punktów zdobytych przez Semeniuka. A gdybyśmy wzięli 3 akcje AA, dwie skończone i jedna w aucie, to skuteczność będzie 67% (ponad trzy razy większa) a efektywność 33% (czyli też o połowę większa) niż skuteczność i efektywność Semeniuka (przykładowego Semeniuka, żeby było jasne).
W tb finału LM była akcja, gdzie Bartosz Bednorz atakował w jednej akcji 3 razy i za trzecim razem skończył. Gdyby dodać i tę akcję i tę Semeniuka, to skuteczność i efektywność wyniosłaby 25% (u przykładowego AA odpowiednio 67% i 33% - przypomnijmy), z tym, że średnia punktów zdobytych w przeliczeniu na akcję wciąż sporo lepsza byłaby u tych pierwszych.
Weźmy inną akcję z tb finału LM -
https://youtu.be/vanps9glpsY?t=9296
W akcji tej Kaczmarek atakuje 2 razy i nie kończy ani razu. Skuteczność 0%. Efektywność 0%. Po drugiej stronie Clevenot atakuje 3 razy i nie kończy ani razu. Skuteczność 0%. Efektywność 0%. Smith też nie skończył i też ma 0% i 0%. Jakie to ma znaczenie dla akcji? Te procenty? Żadnego. Liczy się tylko, kto skończył. Zaksa miała w tej akcji skuteczność tragiczną. 20%. Czy dało się ją zagrać lepiej? Nie, bo zdobyła w niej 100% możliwych do zdobycia punktów.
Zauważmy, że przy efektywności w biedastatystykach identycznie są traktowane sytuacje, gdy atakujący po prostu odda łatwą piłkę na drugą stronę i taka, gdy po silnym ataku piłka wróci na jego połowę boiska. Że dla wyniku nie są to sytuacje potencjalnie tożsame – nie trzeba tłumaczyć. W prawdziwych statystykach te różnice da się wyciągnąć – w biedastatystykach tego nie ma. I potem eksperci internetowi prześcigają się w przerzucaniach liczbami i próbami udowadniania przy ich pomocy wyższości jednego nad innym.
Jeśli bierzemy staty z całego sezonu mamy niby szerszą próbkę, czyli bardziej miarodajny wynik. Jednak one pokazują mało ważne mecze i taki np. Al Hachdadi wypadnie w nich świetnie, choć nabił sobie dobre cyfry na słabeuszach a przeciw silnym był zdejmowany. Z kolei w pojedynczych meczach próbka jest zbyt mała, by jakiekolwiek wnioski wyciągać z cyferek. Nie wiemy, czy były to piłki bez bloku, quicki, na dwu i trzybloku, piłki których zaatakować w ogóle nie można było a przebicie było liczone w raporcie za atak – itd.
Oczywiście biedastaty ataku posiadają wszystkie wymienione wcześniej wady biedastatystyk, jak choćby przeliczenia na mecz, na set itd. Liczy się też to, kto wystawia, kto jest obok jako atakujący, kto asekuruje (dobry libero podniesie efektywność atakującego podbijając zablokowaną piłkę) itd. Dochodzą sprawy czy procenty były uzyskane na przestrzeni całego meczu, czy tylko w setach wygranych. Tego w dyskusjach internetowych nikt nie wyróżnia – wali się meczowymi statystykami jak cepem.
Że biedastatystyki ataku nie nadają się do udowadniania niczego – zostało wyjaśnione.
Na sam koniec polecam taką refleksję odnośnie przełożenia skuteczności pierwszego ataku na wynik.
Złoty set półfinału LM Zaksa Zenit. Do stanu 8-5 dla Zaksy Zenit skończył pięć razy pierwszy atak. Czyli wszystkie punkty Zenitu zostały zdobyte pierwszym atakiem.
Obstawcie w myśli, ile spośród swoich ośmiu punktów Zaksa zdobyła swoim pierwszym atakiem, a następnie sprawdźcie, czy udało się wam zgadnąć.
https://youtu.be/ZvNmfVhavH4?t=10209