Tak szczególnie o swój rynek siatkarski dbają Włochy przy 12 w lidze zespołów , naturalizują zagranicznych graczy , szukając sposobów jak szybko im dać paszport i mogliby grać bez limitu , zrobić miejsce dla innych nowo sprowadzonych .
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Pewnie dlatego, że trenerzy i prezesi klubu popełniają błędy, na tym polega sport właśnie, np. młody Polak, Kacper Piechocki swego czasu grał kosztem najlepszego libero MŚ, Ferdinanda Tille. I potem boisko weryfikuje Nawrockiego/Borgesa/Piechockich, dlatego to jest kryterium sportowe. Tzn. Radomia nie zweryfikowało przez 16-zespołową ligę, ale to inna sprawa. Generalizowanie skrajnych przypadków raczej przejaskrawia rzeczywistość.
To wszystko trywialne jest w sumie, i niekoniecznie jeżeli chodzi o Kalembki (bo oni trafiają w niszę tanich Polaków, tutaj bez większej różnicy czy będzie Kalemba czy Wiltenburg) - jak Zaksa wzięła Szymurę, Porębę i Urbanowicza, to wiadomym jest, że zapłaciła za trzech okołoreprezentacyjnych graczy dużo więcej niż wskazywałaby na to ich klasa sportowa. A mogłaby na środku wziąć, nie wiem, duet Fasteland-Schnitzer z Pro A i nie straciłaby pewnie na jakości, inwestując w kogoś lepszego niż Szymura. Zarazem, taki Poręba znalazłby miejsce w klubie na swoim poziomie sportowym (jeżeli ktoś go dalej traktuje jako talent), bo kontrakt w Zaksie to on dostał właśnie za obywatelstwo, i pewnie by sobie pograł w jakiejś Nysie. Gdyby zagwarantować podobną liczbę Polaków - właśnie w myśl rekomendacji FIVB, przy braku limitu Polaków w wyjściowym składzie, to bardzo szybko by się wyrównały tego typu potworki. WOLNY RYNEK BY ZWERYFIKOWAŁ, hehe.Streeter pisze: ↑9 sty 2024, o 11:35 No tylko ewentualne Coopery to nie zastąpią raczej Fornala i Bednorza, a Buszka czy innego Sobańskiego. Pomijając tysiąckrotnie podnoszony fakt, że dzisiaj polski zawodnik nie do końca kosztuje realną wartość tylko wartość + paszport. Wobec czego jak taki Kalembka będzie kosztował 30% obecnej wartości, bo resztę stanowił paszport, to albo będzie grał za 30%, albo będzie kisł na ławce jakiś anonimowy Albańczyk za te same 30% albo i nawet mniej. A takie pooszczedzane pieniądze z Kalembków mogą zostać użyte na utrzymane Fornalów czy tam zatrudnienie lepszej klasy zawodnika do szóstki, bo nie trzeba będzie pół budżetu wydać na paszporty i odmówić 30 zawodników bo limity.
No sportowo nie, ale podejrzewam że finansowo jakaś różnica między nimi jest. Oczywiście nie taka, by Zaksie zrobić jakąś różnicę, ale już np. takiemu Radomiowi może zrobić różnice i np. zamiast Buszka byłoby ich stać chociaż na takiego Sterna.WysokiPortorykanczyk pisze: ↑9 sty 2024, o 12:08 tutaj bez większej różnicy czy będzie Kalemba czy Wiltenburg
1. W Pluslidze. Dla przykładu, zmniejszając limit z czterech Polaków na parkiecie do trzech (no, wiecie o co mi chodzi, limity a'la Serie A), 'pozbawiamy' miejsca w składzie takich prominentnych reprezentantów jak Wrona, Gladyr, Zniszczoł, Drzyzga, ktoś tam z Trefla, Nowakowski J., ktoś tam z Nysy, Szymendera/Szerszeń, Łomacz, Schmidt, środkowy z Suwałk, środkowy z Katowic, środkowy z Cuprum, Rafał Buszek.
Tak, potężny skrót myślowy zastosowałem. Pokaż mi jednego Serba co całe życie grał w tej lidze i stanowił o sile Serbii. Tyle samo ich będzie, co Amerykanów w nieistniejącej lidze
No niby tak, ale nie wierzę, że talent pokroju Kochanowskiego czy Semeniuka może się gdzieś po drodze zgubić. Nawet Olka Resovia próbowała ukisić, ale był zbyt dobry, by im się to udało. Prędzej może się zgubić taki Halaba czy Orczyk, co w skali ligi są spoko zawodnikami, no ale z punktu widzenia kadry nie ma większego znaczenia czy Halaba z Orczykiem istnieją. Więc ewentualny brak wykreowania kolejnego Halaby nic nie zmieni w kadrze na IO 2032.Pomocniczka pisze: ↑10 sty 2024, o 05:46 Tego się nigdy nie wie, bo a posteriori wiesz tylko o Kochanowskich, którym się udało a o tych Kochanowskich, którym się nie udało, nie wiesz.
Trudno sie nie zgodzic z jakimkolwiek zdaniem.Pomocniczka pisze: ↑10 sty 2024, o 08:29 Semeniuk, żeby wypłynął, potrzebował aż kontuzji Kaczmarka i kłopotów z limitami. Rok wcześniej w Zawierciu szału nie było. Przegrywał z Walińskim. Dziś w wywiadzie przedstawia powody tej sytuacji po stronie Zaksy, która nie zgodziła się na rozwiązanie kontraktu, ale żaden klub świata, gdyby miał Semeniuka o klasie z następnego sezonu, nie grałby Walińskim choćby nie wiem co.
Przy czym ja nie agituję ani za utrzymaniem ani zniesieniem limitów. Przepisy UE też mam w nosie. Przykłady na świecie są różne. Można osiągać sukcesy z limitami i bez nich.
No z tym się zgadzam. Ale dalej mówimy o zawodnikach pokroju Waliński. Przynajmniej ja tak uważam. Uważam, że zawodnik typu Kochanowski rozwinie się jakkolwiek i gdziekolwiek, a zawodnik typu Jakub Rohnka choćby go obudować gwiazdami i grać z nim o medale MP i LM w szóstce przez 10 lat, to i tak nikim konkretniejszym niż został by nie został. I też mówimy o młodych leniwych, bo jeżeli zawodnik typu Walońskiego będzie miał charakter typu Kubiaka, to wyjedzie do Izraela i Serie A2 i i tak zostanie gwiazdą. No chyba że tak jak mówisz będzie wolał pieniążki na wyprzedaże. Ale tu już i przyłożenie pistoletu do głowy Maciągowi i zmuszenie go do gry Lemańskim w szóstce nie pomoże, najpierw to Lemański musi chcieć wyciągać długie ręce po piłkę w bloku a nie po inne rzeczy.Pomocniczka pisze: ↑10 sty 2024, o 11:10 Pisałem tylko, że oczywistym jest, iż im większe limity tym większa szansa, że młody się rozwinie.
Analogicznie jak wyżej, myślisz że jakby w potężnym Trento z czasów "jak było kiedyś we Włoszech" zastąpić Kazijskiego i Juantorene ówczesnymi "gwiazdami" typu Maruotti i Kovar to by nadal było wspaniale Trento, tylko włoskie bardziej? Jakoś na tych samych limitach obecne pokolenie Włochów gra. Bo się po prostu do czegoś nadaje. A tamci to były zwykłe uzupełnienia składu i ewentualne limity co najwyżej zepsułyby ligę włoską, bo z nich i tak nic więcej by nie wyrzeźbił.
A w jaki niby sposób mniejsza ilość klubów lepiej rozwijałaby młodych niż mniejsze limity? Sumarycznie wyszłoby na jedno. Jedyny plus że Śliwki i Kaczmarki byłyby mniej wymięte.
Należy się z tym oczywiście zgodzić, ale stoi to w sprzeczności z jednym z twoich postów w którym niejako stawiałeś zarzut Resovi że nie zbudowała tych Peszków, Długoszów i Strzeżków.
To mamy zupelnie inne kryteria. I nie jestem zwolenniczka mocnego uderzenia.Pomocniczka pisze: ↑10 sty 2024, o 13:35 Parodi nie grał źle i dopóki Kaczmarek był zdrowy, to grał. Gdyby rezerwowym atakującym był Kluth, pewnie by tak było do końca sezonu. Na szczęście na rezerwie był obcokrajowiec Baroti, a że musiał też grać Toniutti i Smith, dla Parodiego nie było już miejsca.
Gwiazda ściągnięta do klubu, choćby przebrzmiała, "musi" grać.
Nie stoi. Tam rozmawialiśmy o tym, który klub jest dobry dla młodych zawodników. Peszki i Długosze to dowód na to, że Resovia nie wychowa kolejnego Walińskiego, ale nie zatrzyma też kariery Śliwce czy Mice. A tu mówimy o ewentualnym poziomie ligi, dla którego nie ma znaczenia paszport przysłowiowego Walińskiego. Po prostu do Resovii lepiej przyjść będąc już zawodnikiem uznanym, bo szanse na rozwój są tam niewielkie. A są kluby, które robią to lepiej.
Czyli z Peszki i Długosza można było by zrobić przykładowego Walińskiego, ale już Rohnka pozostanie Rohnką i nic tego nie zmieni? Ja tu widzę oczywistą sprzeczność.