Liga Mistrzów 2011-12
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Gdyby awansował Lokomotiv to by grał z Kazaniem, tak? To dlaczego gdy awansował Arkas to trafił na Skrę a nie na Rosjan?
15.03.87 - 7.05.17 30 lat w elicie.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Gdyby awansowała zaksa a nie Loko/Arkas....to graliby se ze Skra.
W dokumentach stoi ze jest "losowanie" i w sumienie ma slowa o przymusie grania 2ekip z tego samego kraju ze sobą wiec wiemy ze nic nie wiemy, sa4ekipy, z4 róznych federacji...poczekajmy dzien dwa...
Jesli dawać handicap ekipom ktore wygrały swoje grupy to...najlepiej punktowo stało Terntino a najgorzej Skra..., cóż, te rozgwyki nie sa transparentne.Moze wrocić/wprowadzić losowanie co rundę, rozstawienia i ograniczenia tak jak w kopanej tylko w pierwszym playoffs,tutaj wyglada to na super cacy...ale tylko wygląda.
Już widzę 3 razy w ciagu 5 lat finał LM np na San Siro;) (przynajmniej moznaby sciemnic ze raz organizuje mecz Inter a raz AC )
W dokumentach stoi ze jest "losowanie" i w sumienie ma slowa o przymusie grania 2ekip z tego samego kraju ze sobą wiec wiemy ze nic nie wiemy, sa4ekipy, z4 róznych federacji...poczekajmy dzien dwa...
Jesli dawać handicap ekipom ktore wygrały swoje grupy to...najlepiej punktowo stało Terntino a najgorzej Skra..., cóż, te rozgwyki nie sa transparentne.Moze wrocić/wprowadzić losowanie co rundę, rozstawienia i ograniczenia tak jak w kopanej tylko w pierwszym playoffs,tutaj wyglada to na super cacy...ale tylko wygląda.
Już widzę 3 razy w ciagu 5 lat finał LM np na San Siro;) (przynajmniej moznaby sciemnic ze raz organizuje mecz Inter a raz AC )
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Drabinka była rozlosowana już dawno... Skra jako swojego przeciwnika dostała kogoś z czwórki Lokomotiv Novosibirsk/Arkas Izmir/Zaksa Kędzierzyn/Generali Unterchahing... Tylko że jest przymus starcia dwóch zespołów z jednego kraju w półfinale, więc Skra grałaby z Włochami gdyby awansowały 2 rosyjskie drużyny. Jestem n-tym forumowiczem który to tłumaczy!
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Miałem trenera Maceraty z fachowca, ale po tym meczu zmieniam zdanie. Nie pomógł zespołowi dodatkowo można nawet stwierdzić, iż przeszkadzał. Na czasach sobie pokrzyczał i nic to nie dało drużynie. Sytuacja z trzeciego seta dla mnie pozostaje niezrozumiała, człowiek dokonuje zmiany one wychodzą na dobre - jak dobrze pamiętam - Macerata prowadzić 3 punktami, a tu nagle trener dokonuje sabotażu mamy zmiany powrotne i powrót do marazmu i bierności połączonym dodatkowo brakiem determinacji oraz zaangażowania. O co w tym wszystkim chodziło?
ps Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego (na pewno nie chcę MIko Esko czy Żygadły, a Hierrezuelo byłby za dużym ryzykiem natomiast na Bruno Skry nie stać jak czytałem wywiad z Jakubem Malke to nieźle tam zarabiają 500-700 tyś euro [dlatego zapowiedzi sprowadzenia Murilo przez prezesa coraz bardziej śmierdzą]). Dziękuję za uwagę.
ps Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego (na pewno nie chcę MIko Esko czy Żygadły, a Hierrezuelo byłby za dużym ryzykiem natomiast na Bruno Skry nie stać jak czytałem wywiad z Jakubem Malke to nieźle tam zarabiają 500-700 tyś euro [dlatego zapowiedzi sprowadzenia Murilo przez prezesa coraz bardziej śmierdzą]). Dziękuję za uwagę.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Jak szybko zmieniaja sie nastroje. Jeszcze wczoraj przed meczem panowało euforyczne przekonanie, ze Skra zostanie zmasakrowana najpierw przez arcymocne Trentino/Macerate, a potem rozbita w pył w meczu o 3 miejsce przez "tylko" bardzo mocne (ale dalej całkowicie poza zasiegiem Skry) Kazań/Nowosybirsk. Szczescie sie usmiechneło i teraz Skra gra ustawiony pólfinał z kelnerami z Izmiru, ktorzy przeciez wyeliminowali ZAKSE i Nowosybirsk.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Oglądam sobie powtóreczkę tego meczu z Izmiru i jednym uchem usłyszałam coś o reagowaniu na chłopca od podawania piłek... coś zrobił?
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Zamiast siedziec w kacie pod bandami to stał za serwujacym zawodnikiem (blisko ) i na niego wrzeszczał.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
compact pisze:Zamiast siedziec w kacie pod bandami to stał za serwujacym zawodnikiem (blisko ) i na niego wrzeszczał.
:O :O :O No bez jaj... CEV niech się zajmie lepiej takimi patologiami, a nie ściąganiem haraczu za nic na każdym kroku...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
I co to niby da ?? Skra żeby w pełni móc rywalizować z Trentino potrzebuję Juanatoreny a nie rezerwowego przyjmującego czy super extra rozgrywającego. Siła Włochów i to że są oni nie osiągalni dla wszystkich tkwi wg. mnie właśnie w Kubańczyku to on robi na boisku różnicę i jest nie zawodny.kevinpsb pisze:Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego
poznasz głupiego po czynach jego
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Ja tego nie pisałem!figol pisze:I co to niby da ?? Skra żeby w pełni móc rywalizować z Trentino potrzebuję Juanatoreny a nie rezerwowego przyjmującego czy super extra rozgrywającego. Siła Włochów i to że są oni nie osiągalni dla wszystkich tkwi wg. mnie właśnie w Kubańczyku to on robi na boisku różnicę i jest nie zawodny.kevinpsb pisze:Od razu uprzedzam, że jak Skra przegra mecz finałowy z Trentino (ma na to 99% szans), a tym bardziej jak przegra z Arkasem (w co wątpię) to będę pisał o zmianach na miejsce trenera, trzeciego i czwartego przyjmującego oraz rozgrywającego
Gdy patrzy się na Skrę to na 1 rzut oka do pierwszej szóstki nie pasuje Falasca. Jest za słabym zawodnikiem na taki zespół. Natomiast trzeba zaznaczyć że w sumie zmiennicy w Bełchatowie są jednak wątpliwej jakości.
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Witam,
Chcesz powiedzieć że np De La Lunga godnie zastępuje Kubańczyka? Albo Shivozelez Priddiego? (Chociaż w tym sezonie Jankes ma wyraźny spadek formy)
Chcesz powiedzieć że np De La Lunga godnie zastępuje Kubańczyka? Albo Shivozelez Priddiego? (Chociaż w tym sezonie Jankes ma wyraźny spadek formy)
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Nie ma sie co spinac, przeciez kanap jest znany z ustalania skladow rodem z Volleyball Managera.
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: 19 maja 2010, o 12:21
- Płeć: M
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Patrząc tak ogólnie na wyniki jakie w tym sezonie padają w męskich europejskich pucharach to na prawde z naszego polskiego punktu zaczyna wyglądać to bardzo dobrze bo w fazie półfinałowej wszystkich trzech pucharów mamy aż 4 polskie kluby, jest to zdecydowanie najwięcej ze wszystkich federacji bo nawet Włosi i Rosjanie mają tylko po 2 zespoły nadal grające w Europie ( poza tym po jednym klubie mają Turcy,Słoweńcy,Belgowie i Rumuni).
Jest to swego rodzaju historyczne osiągnięcie naszych zespołów ponieważ jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło sie aby w jednym sezonie w każdym z trzech europejskich pucharów był w półfinale polski klub, a trzeba zauważyć że jest myśle dosyć realna szansa aby to osiągnięcie poprawić i żeby w każdym finale pucharu był polski klub.
Jest to swego rodzaju historyczne osiągnięcie naszych zespołów ponieważ jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło sie aby w jednym sezonie w każdym z trzech europejskich pucharów był w półfinale polski klub, a trzeba zauważyć że jest myśle dosyć realna szansa aby to osiągnięcie poprawić i żeby w każdym finale pucharu był polski klub.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Czy ty na prawdę uważasz, że zadaniem De La Lungi jest zastąpienie Juantoreny czy MateyaEjpok pisze:Witam,
Chcesz powiedzieć że np De La Lunga godnie zastępuje Kubańczyka?
Jego jedynym zadaniem jest uspokojenie przyjęcia w razie gdy, któryś z w/w zawodników ma z tym elementem problemy.
Pisanie, że De La Lunga ma zastąpić Osmanego jest trochę śmieszne.
P.S. Czy wgl jest taki zawodnik na świecie, który może zastąpić Juantorene???
Wątpię.
Polska biało-czerwoni...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Źle pisać o "wielkiej drużynie z twierrdzą" to nienada,
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Zdecydowanie zgadzam się.Pele pisze:Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Co prawda jeżeli chodzi o Skrę, to przepaść jest tak ogromna w PlusLidze między nią a następnymi, że na razie nie wiem kto ma to zrobić, ale wiem, że ktokolwiek to zrobi, będzie to kosmiczna sensacja na miarę XXII wieku.
Co do Itasu sprawa wydaje się prosta jak pęczek drutu w kieszeni. Obstawiam, że Itas przegra już najbliższe scudetto i finał LM, a jego pogromcą będzie BetClic.
dreamer
Ostatnio zmieniony 2 mar 2012, o 21:43 przez dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Może nie do końca zrozumiałam, ale jeśli piszesz o nazwie to nie ma takiego zespołu BetClic w tym sezonie. O scudetto walczy Itas Diatec Trentino, a o zwycięstwo w LM Trentino PlanetWin365 (rok temu w LM było Trentino BetClic, a w Serie A tradycyjnie Itas Diatec Trentino). I wygra Ligę Mistrzów, a co do scudetto to w jednomeczowym, a więc dość loteryjnym finale może przegrać już nie pierwszy raz. Obstawiam, że tym razem najbardziej depcze mu po piętach Macerata.Obsrawiam, że Itas przegra już najbliższe scudetto i finał LM, a jego pogromcą będzie BetClic.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Czyli obtawiasz że Trento może przegrać samo ze sobą? Ze jak zaliczy jakies niepowodzenie to poprzez własne błędy!!dreamer pisze:Zdecydowanie zgadzam się.Pele pisze:Bardzo trafnie to ująłeś! Ale w końcu tak Skrę w lidze jak i Trento w LM trzeba w końcu pokonać!majonez pisze:Z Trentino w Pucharach Europejskich jest troche jak ze Skrą w PlusLidze. Mogą przegrać pojedyńczny mecz ale jak przychodzi co do czego to i tak wiadomo, kto wygra.
Co prawda jeżeli chodzi o Skrę, to przepaść jest tak ogromna w PlusLidze między nią a następnymi, że na razie nie wiem kto ma to zrobić, ale wiem, że ktokolwiek to zrobi, będzie to kosmiczna sensacja na miarę XXII wieku.
Co do Itasu sprawa wydaje się prosta jak pęczek drutu w kieszeni. Obstawiam, że Itas przegra już najbliższe scudetto i finał LM, a jego pogromcą będzie BetClic.
dreamer
Źle pisać o "wielkiej drużynie z twierrdzą" to nienada,
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Edyta
Rzeczywiście była to gra "nazw własnych" tej samej drużyny. Chodzi mi o to, że patrząc na ligę włoską w tym roku, dochodzę do przekonania, że Itas nawet jak przegrywa, to nie daje rywalom satysfakcji do stwierdzenia, że mogą ze swojego zwycięstwa wyciągać daleko idące wnioski. Po prostu jest to drużyna która ma potencjał niesamowity. Lube oczywiście gryzie glebę. Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć. A na razie mankamentem graczy Lube jest pozbawiony jakiejkolwiek logiki chaos formy. Nic nie można o niej powiedzieć, bo grają bez trzymania jakiegoś średnio wysokiego poziomu.
dreamer
Rzeczywiście była to gra "nazw własnych" tej samej drużyny. Chodzi mi o to, że patrząc na ligę włoską w tym roku, dochodzę do przekonania, że Itas nawet jak przegrywa, to nie daje rywalom satysfakcji do stwierdzenia, że mogą ze swojego zwycięstwa wyciągać daleko idące wnioski. Po prostu jest to drużyna która ma potencjał niesamowity. Lube oczywiście gryzie glebę. Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć. A na razie mankamentem graczy Lube jest pozbawiony jakiejkolwiek logiki chaos formy. Nic nie można o niej powiedzieć, bo grają bez trzymania jakiegoś średnio wysokiego poziomu.
Dokładnie tak.Pele pisze:...Czyli obtawiasz że Trento może przegrać samo ze sobą? Ze jak zaliczy jakies niepowodzenie to poprzez własne błędy!!
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Ja ponad Stojczewa stawiam nawet Nawrockiego...dreamer pisze: Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem.
Inną sprawą że Giullani bardzo przeszkadzał Maceracie w złotym secie. Zastanawiające jest że Travica jest tak dużo czasu na boisku. Dla Włocha odbicie palcami stanowi nie lada trud...
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
-
- Posty: 2608
- Rejestracja: 10 mar 2011, o 19:14
- Płeć: M
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Mam inne zdanie w tej kwestii. Każdy zespół można pokonać- Trentino też. Oglądając wczoraj mecz Arkasu z Lokomotivem czyli potencjalnie drużyny słabszej z lepszą odniosłem wrażenie, że jedyny problem drużyny z Rosji nazywał się Agamez. Oczywiście ciągły wrzask spikera, przedmioty wrzucane na boisko czy obsługa techniczna gospodarzy przeszkadzająca zawodnikom miała jakiś wpływ na psychikę i grę gości. Na boisku przez cały mecz nie znaleźli sposobu na neutralizację tego zawodnika. Sanchez parametry fizyczne ma niewiele gorsze od Kolumbijczyka natomiast nie był liderem drużyny- coś tam pociągnął na początku seta, nie wpływał natomiast na postawę całej drużyny. Jeżeli wiele zależy od jednego zawodnika to należy ustawić pod niego odpowiednią taktykę. Nowosybirsk wyszedł z założenia- i tak jesteśmy od nich lepsi, wynik był taki jak było widać. ( w setach wygrali dwumecz 5:3 [5:4- ze złotym]).dreamer pisze: Chodzi mi o to, że patrząc na ligę włoską w tym roku, dochodzę do przekonania, że Itas nawet jak przegrywa, to nie daje rywalom satysfakcji do stwierdzenia, że mogą ze swojego zwycięstwa wyciągać daleko idące wnioski. Po prostu jest to drużyna która ma potencjał niesamowity. Lube oczywiście gryzie glebę. Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć. A na razie mankamentem graczy Lube jest pozbawiony jakiejkolwiek logiki chaos formy. Nic nie można o niej powiedzieć, bo grają bez trzymania jakiegoś średnio wysokiego poziomu.
dreamer
W przypadku Trentino ten zawodnik nazywa się Juantorena: musi przyjmować- w czym nie jest najlepszy, jego najmocniejszą stroną jest zagrywka, która decyduje często o postawie całej drużyny. Zespół, który ich chce pokonać- np. Cuneo w meczu o mistrzostwo Włoch musi podejść do meczu destrukcyjnie- obnażyć ich słabości, a nie starać się pokazywać swoje atuty.
W pierwszym meczu Omrcen zgasił Stokra co ledwie wystarczyło na na zwycięstwo 3:2 Maceracie.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Problem w tym, że siła tego zespołu nie jest jedynie atakujący. Obaj 6-kowi przyjmujący w ofensywie nie odstają od atakującego ani o milimetr (jeśli nie przewyższają go) w tej specjalizacji. Reszta zespołu jedynie musi "utrzymać poziom".kibic_siatki pisze:Włoch musi podejść do meczu destrukcyjnie- obnażyć ich słabości, a nie starać się pokazywać swoje atuty.
W pierwszym meczu Omrcen zgasił Stokra co ledwie wystarczyło na na zwycięstwo 3:2 Maceracie.
Ostatnio zmieniony 2 mar 2012, o 23:06 przez henio, łącznie zmieniany 1 raz.
"W Polsce trzeba mieć alibi w postaci Mistrzostwa Świata lub złota olimpijskiego, żeby uznano, że ma się rację. " - Hubert Wagner
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Ja bym jednak roli Stojczewa nie umniejszała tak mocno jak robi to sporo osób. Tak po prawdzie to Lube z okresu gry Świderskiego ugrało jak dotąd więcej niż z Giulianim. Ugrało dwa razy Puchar Włoch, raz Superpuchar Włoch, raz wygrało sezon zasadniczy i raz dostało się do Final Four LM. Sporo jak na trzy sezony. Teraz istotna zmiana to Travica za Vermiglio i Giuliani za De Giorgi (Savaniego od biedy porównałabym z Sebastianem, choć wg mnie Świder miał większy wpływ na morale i postawę zespołu). I jeśli Lube nie wygra scudetto to Giuliani zostanie z niczym. A śmiem twierdzić, że bez Omrcena i z Travicą następne sezony lepsze nie będą. Podsumowując rolę trenerów, wg mnie nawet geniusz Osmanego czy Mateja nie zrobiłyby z Trentino takiej maszynki do wygrywania bez trenera zdolnego to wszystko ułożyć i ogarnąć.Ale niebagatelne jest też to, że Giulianiego stawiam generalnie wyraźnie ponad Stojczewem. Takim stylem jak do tej pory wyrywa sukcesy Lube, nie da się ugrać wiele, bo oni grają totalnie bez kontroli nad wydarzeniami. Jeżeli już ktoś cokolwiek w Lube kontroluje, to zdarza się to Giulianiemu, ale to trochę za mało. Zawodnicy też muszą się w to włączyć.
Fajnie, tylko jak rywal miałby wpłynąć destrukcyjnie na zagrywkę Juantoreny, która, jak mówisz, często decyduje o postawie całej drużyny?W przypadku Trentino ten zawodnik nazywa się Juantorena (...) jego najmocniejszą stroną jest zagrywka, która decyduje często o postawie całej drużyny. Zespół, który ich chce pokonać- np. Cuneo w meczu o mistrzostwo Włoch musi podejść do meczu destrukcyjnie- obnażyć ich słabości, a nie starać się pokazywać swoje atuty.
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Masz absolutną rację. W tej całej idealnej układance zwanej Trentino, do kompletu potrzebny był trener, który będzie autorytetem i osobowością dla tej plejady gwiazd zawodników i nie pozwoli na rozsypanie się tego naszyjnika zbyt szybko. Z tej roli Stojczew wywiązuje się perfekcyjnie.Edyta pisze:Podsumowując rolę trenerów, wg mnie nawet geniusz Osmanego czy Mateja nie zrobiłyby z Trentino takiej maszynki do wygrywania bez trenera zdolnego to wszystko ułożyć i ogarnąć.
Ostatnio zmieniony 3 mar 2012, o 00:27 przez henio, łącznie zmieniany 1 raz.
"W Polsce trzeba mieć alibi w postaci Mistrzostwa Świata lub złota olimpijskiego, żeby uznano, że ma się rację. " - Hubert Wagner
-
- Posty: 2608
- Rejestracja: 10 mar 2011, o 19:14
- Płeć: M
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Zmęczyć go zagrywką- (mocną lub bardzo mocną) to może nie przyniesie od razu korzyści w I-szym secie, natomiast jeśli przyjmie ze 2 razy w trybuny i trener da mu odpocząć wprowadzając Della Lungę. Wtedy gra wygląda zupełnie inaczej... Tak jak rok temu w Łodzi (pomijając, że nie był wtedy w dobrej dyspozycji fizycznej). Natomiast próba wyeliminowania z gry Stokra jest bez sensu (kopanie się z koniem)- Sokołow jest niewiele słabszy. Kazijski jest dobry, ale nie wnosi tak wiele do zespołu jak jeszcze kilka lat temu i można się nim zająć w drugiej kolejności.Edyta pisze:
Fajnie, tylko jak rywal miałby wpłynąć destrukcyjnie na zagrywkę Juantoreny, która, jak mówisz, często decyduje o postawie całej drużyny?
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Łatwo powiedzieć, że wystarczy wyeliminować Osmanego z gry, a będzie o 50% łatwiej wygrać tylko gorzej to zrobić...
Pokuszę się o takie szybkie porównanie zawodników z 6(7).
Falasca=Raphael, raczej jest to ten sam poziom, no może z lekkim wskazaniem na Brazylijczyka ale chyba są na równi.
Możdżonek, Pliński> Djurić, Birarelli, mając w zespole najlepiej blokującego zawodnika PŚ na środku i mega doświadczonego Daniela chyba żaden środek nam nie straszny
Kurek< Juantorena, Osmany jest najlepszym siatkarzem globu i czym ważniejszy mecz tym lepiej gra, a Bartek to wiadomo jeśli nie przegra tego (możliwego) meczu w głowie, może śmiało dotrzymać mu kroku...
Winiarski=Kaziyski, to raczej dwie różne postacie siatkarza tzn. jeden to typowy młot na przyjęciu (Matej), a drugi to taki zbilansowany przyjmujący, którego głównym zadaniem jest zabezpieczenie przyjęcia, ale patrząc na występy, nie można mówić o jakiejkolwiek "dziurze" w ataku bo jak trzeba to Michał i na siebie weźmie grę w ataku.
Wlazły>=Stokr, moja opinia jest taka, że Mariusz ma dużą lepszą technikę użytkową i zagrywkę, no ale dajmy na to że to ten sam poziom. (Choć ja uważam że lepszy jest MW)
Zatorski=Bari (Colaci?), Paweł jest bardzo dobrym libero, w niczym nie ustępuje Bariemu, a w obronie nawet jest lepszy, co z resztą nie jest dziwne bo Bari jest przeciętny w obronie przez co jest zmieniany do obrony przez Colaciego.
Podsumowując, Skra może powalczyć z Trento (jeśli dojdzie do tego meczu) ale głównym warunkiem tego będzie bardzo dobra dyspozycja Bartka inaczej Trento zgasi nas w ataku bo sam MW nie pociągnie nam ofensywy.
Mówimy, że siatkówka to gra zespołowa ale patrząc na Juantorene można pomyśleć, że nie koniecznie
Pokuszę się o takie szybkie porównanie zawodników z 6(7).
Falasca=Raphael, raczej jest to ten sam poziom, no może z lekkim wskazaniem na Brazylijczyka ale chyba są na równi.
Możdżonek, Pliński> Djurić, Birarelli, mając w zespole najlepiej blokującego zawodnika PŚ na środku i mega doświadczonego Daniela chyba żaden środek nam nie straszny
Kurek< Juantorena, Osmany jest najlepszym siatkarzem globu i czym ważniejszy mecz tym lepiej gra, a Bartek to wiadomo jeśli nie przegra tego (możliwego) meczu w głowie, może śmiało dotrzymać mu kroku...
Winiarski=Kaziyski, to raczej dwie różne postacie siatkarza tzn. jeden to typowy młot na przyjęciu (Matej), a drugi to taki zbilansowany przyjmujący, którego głównym zadaniem jest zabezpieczenie przyjęcia, ale patrząc na występy, nie można mówić o jakiejkolwiek "dziurze" w ataku bo jak trzeba to Michał i na siebie weźmie grę w ataku.
Wlazły>=Stokr, moja opinia jest taka, że Mariusz ma dużą lepszą technikę użytkową i zagrywkę, no ale dajmy na to że to ten sam poziom. (Choć ja uważam że lepszy jest MW)
Zatorski=Bari (Colaci?), Paweł jest bardzo dobrym libero, w niczym nie ustępuje Bariemu, a w obronie nawet jest lepszy, co z resztą nie jest dziwne bo Bari jest przeciętny w obronie przez co jest zmieniany do obrony przez Colaciego.
Podsumowując, Skra może powalczyć z Trento (jeśli dojdzie do tego meczu) ale głównym warunkiem tego będzie bardzo dobra dyspozycja Bartka inaczej Trento zgasi nas w ataku bo sam MW nie pociągnie nam ofensywy.
Mówimy, że siatkówka to gra zespołowa ale patrząc na Juantorene można pomyśleć, że nie koniecznie
Polska biało-czerwoni...
-
- Posty: 2305
- Rejestracja: 2 lis 2011, o 18:30
- Płeć: M
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Trener to procent potencjalu wyciagnietego z druzyny.
ty sobie chyba kpisz... Raphael to dwoch Falasców i jeszcze troche.Kurek7 pisze:Falasca=Raphael, raczej jest to ten sam poziom, no może z lekkim wskazaniem na Brazylijczyka ale chyba są na równi.
Moze Mariusz jest lepszym zawdonikiem gdyby grali naprzeciwko siebie pojedynczo, ale wiecej Stokr wnosi do ogolnej postawy zespolu bo jest mlotem w prawdziwym tego slowa znaczeniu i ma bardziej ustabilizowana zagrywke. Ale MW pewnie jest zawodnikiem lepszym technicznie.Kurek7 pisze:Wlazły>=Stokr, moja opinia jest taka, że Mariusz ma dużą lepszą technikę użytkową i zagrywkę, no ale dajmy na to że to ten sam poziom. (Choć ja uważam że lepszy jest MW)
Re: Liga Mistrzów 2011-12
Można wieszać psy na Turkach i mieć pretensje, że Arkas przeszedł dalej
poprzez nieczyste zachowanie kibiców i obsługi w meczu rewanżowym:
źródło: http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/201 ... ie-wieksza
jednak trzeba powiedzieć, że gdzie nie pojawi się Glenn Hoag
tam pojawiają się wyniki. Ten facet to świetny szkoleniowiec,
który powinien zagościć na stałe w jednym z polskich klubów
(najlepiej w Resovii )
poprzez nieczyste zachowanie kibiców i obsługi w meczu rewanżowym:
Inna sprawa, że arbitrzy pozwolili miejscowym fanom na wszystko.
Kierujący dopingiem biegał po boisku (w czasie przerw) lub blisko niego (gdy trwała akcja).
Chłopcy podający piłki podchodzili do serwujących zawodników Lokomotiwu
i krzyczeli coś w ich kierunku.
Belgijski arbiter udawał, że tego nie było.
Rosjanie wygrali dwa pierwsze sety, ale później sytuacja się odwróciła.
Im dłużej trwała gra, tym Rosjanie więcej uwagi poświęcali przeszkodom
i mniej skupiali się na grze. Arkas wygrał mecz 3:2 i doszło do złotego seta,
czyli siatkarskich rzutów karnych.
źródło: http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/201 ... ie-wieksza
jednak trzeba powiedzieć, że gdzie nie pojawi się Glenn Hoag
tam pojawiają się wyniki. Ten facet to świetny szkoleniowiec,
który powinien zagościć na stałe w jednym z polskich klubów
(najlepiej w Resovii )
"Wygrywanie oznacza brak strachu przed przegraną"
"Jeśli chcesz coś osiągnąć, pokaż, że możesz to zrobić" Ihos Hernandez
"Jeśli chcesz coś osiągnąć, pokaż, że możesz to zrobić" Ihos Hernandez
Re: Liga Mistrzów 2011-12
VernonRoche pisze:
Moze Mariusz jest lepszym zawdonikiem gdyby grali naprzeciwko siebie pojedynczo, ale wiecej Stokr wnosi do ogolnej postawy zespolu bo jest mlotem w prawdziwym tego slowa znaczeniu i ma bardziej ustabilizowana zagrywke. Ale MW pewnie jest zawodnikiem lepszym technicznie.
Że niby co daje drużynie Stokr czego nie daje Wlazły Skrze
To właśnie Wlazły ciągnie drużynę kiedy innym nie idzie, a ze Stokrem to jest tak, że jak idzie Trento to i jemu idzie ale jak nie idzie Trentino to i on gra słabiej.
To jest moja opinia.
Polska biało-czerwoni...