MŚ kadetów 2015

StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

Zakładam temat - bo ostatni sprzed dwóch lat miał kilka stron, więc popyt był, i zakładam tutaj - bo poprzedni temat był tutaj.

Nasz skład:

Reprezentacja Polski kadetów na MŚ w Argentynie:

rozgrywający: Kamil Droszyński, Łukasz Kozub,
atakujący: Damian Domagała, Jakub Ziobrowski,
środkowi: Jakub Kochanowski, Dawid Woch, Patryk Niemiec,
przyjmujący: Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Jakub Szymański, Jędrzej Gruszczyński,
libero: Mateusz Masłowski.

Typować oczywiście ciężko, jak jakaś drużyna zajmie 12. miejsce zamiast strefy medalowej - to z racji wieku tych zawodników, zaskoczenia nie będzie, bez dwóch zdań nasi mają potencjał co najmniej na medal tej imprezy. Turniej zaczyna się 14. sierpnia.

W grupie gramy - w takiej kolejności - z Bułgarią, Iranem, Chile, Tajwanem, z grupy wychodzą cztery zespoły. Ciężko, jak wspominałem, przewidywać, ale Iran (zakładając, że nie oszukują z wiekiem :D) ma świetne warunki fizyczne, a Mistrzostwa Azji wywalczyli bez straty seta, grając bez najlepszego zawodnika. Zobaczymy. Liczę na Argentynę, mogą być groźniejsi niż Brazylia.
bytrek
Posty: 878
Rejestracja: 16 sie 2012, o 15:00
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: bytrek »

Odbiegając od tematu, jak to jest że w jednych sportach Iran gra jako europejska federacja a w innych jako azjatycka??
Brak walki i charakteru, to cechy Polaków podczas rozgrywania ćwierćfinałów Olimpijskich.
SerCos
Posty: 3023
Rejestracja: 13 cze 2011, o 17:34
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: SerCos »

bytrek pisze:Odbiegając od tematu, jak to jest że w jednych sportach Iran gra jako europejska federacja a w innych jako azjatycka??
W jakich?
Awatar użytkownika
Pele
Posty: 6809
Rejestracja: 23 gru 2007, o 20:48
Płeć: M
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle i okolice

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Pele »

bytrek pisze:Odbiegając od tematu, jak to jest że w jednych sportach Iran gra jako europejska federacja a w innych jako azjatycka??
Chyba mylisz ich z Izraelem
Źle pisać o "wielkiej drużynie z twierrdzą" to nienada,
Awatar użytkownika
agr1
Posty: 214
Rejestracja: 8 sty 2012, o 21:22
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: agr1 »

Albo Kazachstanem, ktory w siatke gra w Azji czyli tak jak nalezy, a w pilce gra w strefie europejskiej.
NAJWIĘKSZY SZKODNIK POLSKIEJ SIATKÓWKI - POLSAT.
----------------------------------------------------------------
Nie kibicuję drużynom, kibicuję ładnej grze.
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Noworoczny »

Armenia, Azerbejdżan, Izrael, Kazachstan, Turcja

Te azjatyckie kraje są czło*nkami UEFA, czyli europejskiej federacji piłki kopanej. Podobnie jest w innych sportach. Czemu kraje jednego kontynentu wolały uczestniczyć w mistrzostwach innego? Być może decydowała kultura i zamożność. Pięćdziesiąt lat temu człowiek z Zachodu stanął na Księżycu (prawdopodobnie) po raz pierwszy. Ale czterdzieści lat temu po raz ostatni. Wtedy Azjaci z pożądaniem patrzyli na kozy (ew. owce). Zamożności Zachodu już dawno nie ma. Europa tonie w długach. Ostatnich dwadzieścia największych budynków na świecie zostało postawione w Azji. Chińczycy, którzy jeszcze niedawno zarabiali na "miskę ryżu", robią teraz załogowe loty w kosmos. Reprezentacja koszykarska Hiszpanii gra już w strojach z logo chińskiej firmy. Poziom techniki użytkowej w Singapurze piętnaście lat temu był wyższy, niż w Polsce jest dziś (a może niż będzie kiedykolwiek?).
Zamiast kultury mamy w Europie happeningi, performense i instalacje.Nasika ktoś, albo kupę zrobi i zaraz muzeum narodowe wystawia to, jako sztukę.
Siła inercji jest spora. Prawdziwym znakiem czasu będą jednak przenosiny tytułowych państw do federacji azjatyckich, jako bardziej prestiżowych.
Edit: Izrael pewnie się nie przeniesie. Oni są w europejskich federacjach pewnie dlatego, że nie chcą jeździć na mecze wyjazdowe do braci Semitów lub inszych Persów.
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
FLPman
Posty: 308
Rejestracja: 1 paź 2009, o 18:51
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: FLPman »

Jakby co to 52 strony w .pdf o zbliżającym się turnieju, jest trochę po angielsku, ale jeszcze nie czytałem to nie wiem czy warto:
https://twitter.com/Voley_FeVA/status/6 ... 9451589632

Na stronie FIVB znajduje się artykuł o Kwolku - "Is this the new Wlazły?" ;)
http://u19.men.2015.volleyball.fivb.com ... n?id=55648

Ale szukałem przede wszystkim informacji o jakichś transmisjach i na ten moment nic nie znalazłem, ktoś coś wie?
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

Aż takim talentem jak Wlazły pewnie nie jest (bo z polskich zawodników tylko Leon jest :D ), mi bardzo przypomina Lucarelliego, tylko z lepszym przyjęciem, mało imponujące warunki, ale naturalnie bardzo mocny fizycznie zawodnik co widać na zagrywce i w ataku.

Biorąc pod uwagę, że Brazylia przegrywa wszystko jak leci w tej kategorii wiekowej z Argentyną, której najwyższy zawodnik ma 196 cm wzrostu - to może to być z naszej perspektywy bardzo ciekawy turniej. :)
kanimo

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: kanimo »

Jak juz jestesmy przyzwyczajeni-mile wiesci o kadetach. Wygrany sparing z Argentyna, sporo punktow Kwolka i obaj srodkowi po 10 (oszczedzanie w Anapie dobrze im zrobilo).
Moze i wyniki sporo ponizej oczekiwan sa mozliwe, to w koncu bardzo mlodzi zawodnicy.
Ale oczekiwania sa dosyc wysokie w stosunku do tej grupy. Druzyna bez slabych punktow (ewentualnie zmiennicy moga byc takim).
Kazdy z nich indywidualnie to talent, niezle wyszkolenie i wszechstronnosc. Plus zgranie i dojrzaly system gry.

Jak dla mnie byliby w stanie pokonac reprezentacje B nazywana zapleczem kadry.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

Kadeci nie ugraliby seta z naszą kadrą B. ;)
Memo
Posty: 359
Rejestracja: 18 maja 2014, o 16:55
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Memo »

Dokładnie, zejdźmy na ziemię, to kadeci.
kanimo

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: kanimo »

StanLee pisze:Kadeci nie ugraliby seta z naszą kadrą B. ;)
Te z para Buchowski/Bednorz na przyjeciu?
Z zagrywka jaka maja Kwolek, Kochanowski, Ziobrowski?
No moze trzeba by dodac Kowalskiego i Marcyniaka do B ;)

B z IO na pewno nie. Te w ostatnio probowanym ksztalcie-nie sa bez szans (moim zdaniem) ;)
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

Kadeci byli 4. w tej słabej obecnie pierwszej lidze, kadra B pewnie byłaby na playoffowych miejscach w PlusLidze, skoro Politechnika była 9. i niedaleko od playoffow. A to przeciez przepasc. Nie ma co przesadzać, to tylko kadeci.

A u Ziobrowskiego zagrywka jest najwiekszym mankamentem.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: drukjul »

kanimo pisze:Jak juz jestesmy przyzwyczajeni-mile wiesci o kadetach. Wygrany sparing z Argentyna, sporo punktow Kwolka i obaj srodkowi po 10 (oszczedzanie w Anapie dobrze im zrobilo).
Moze i wyniki sporo ponizej oczekiwan sa mozliwe, to w koncu bardzo mlodzi zawodnicy.
Ale oczekiwania sa dosyc wysokie w stosunku do tej grupy. Druzyna bez slabych punktow (ewentualnie zmiennicy moga byc takim).
Kazdy z nich indywidualnie to talent, niezle wyszkolenie i wszechstronnosc. Plus zgranie i dojrzaly system gry.

Jak dla mnie byliby w stanie pokonac reprezentacje B nazywana zapleczem kadry.
StanLee pisze:Kadeci nie ugraliby seta z naszą kadrą B. ;)

Ja też bym się zbytnio nie rozpędzał z podobnymi typowaniami w ciemno. I właściwie dlaczego od razu przeciwnikiem ma być reprezentacja Kowala? Może niech najpierw w grze kontrolnej kadeci spróbują pokonać o rok-dwa lata starszych kolegów z kadry Bednaruka? Tym bardziej, że taki mecz dałoby się nawet teraz bez problemu zorganizować :)
Memo pisze:Dokładnie, zejdźmy na ziemię, to kadeci.
Ostrożność z mocne stąpanie po ziemi na pewno jest wskazana. Trzeba też być uczulonym na to, w rozgrywkach młodzieżowych szczególnie ostatnio zdarza się tak, że spośród zawodników zdawałoby bardzo mocnych, medalowych drużyn U-19, czy U-21, potem, po brutalnym zderzeniu z dorosłą siatkówką, mało kto się potem odnajduje. Taki wypadek całkiem niedawno przerabiali na swojej skórze choćby Rosjanie, którzy w roczniku 1991/1992 zdobyli w rocznikach juniorskich mistrzostwo Europy i Świata, ale nie miało to potem wielkiego przełożenia na nieszczególne kariery tych zawodników w już poważnym sporcie zawodowym. Przyjmujący Leonid Szczadiłow MVP i najlepszy atakujący mistrzostw świata U-21 w Brazylii w 1991, w drużynie Surgutu, która w lidze rosyjskiej do potentatów przecież nie należy, do tej pory nie jest w stanie przebić się do pierwszej szóstki i jeśli w ogóle pojawia się na boisku, to grywa tam ogony.

Podobnie jest z większością jego kolegów z te drużyny, którzy cztery lata temu oprócz złotych medali potrafili z takich imprez przywozić całą furę nagród indywidualnych: dla najlepszego rozgrywającego, blokującego, czy libero. Właściwie jedyny wyjątek to rozgrywający Dmitrij Kowaliew – moim skromnym zdaniem w dalszym ciągu najbardziej perspektywiczny rosyjski siatkarz na tej pozycji, mający w nie tak wcale odległej perspektywie spore szansę zastąpić zarówno Grankina, jak i Butko w seniorskiej sbornej. Tyle, że on nie ma jakoś dotąd zupełnie szczęścia, w jeśli chodzi wybory kariery klubowej, bo najpierw w młodości związał się wieloletnim kontraktem z outsiderem rozgrywek superligi - klubem z Permu, a ostatnio jak już po wielkich perturbacjach i półrocznym zawieszeniu udało się mu stamtąd wyrwać i przejść do Guberni Nowosybirsk, to szybko okazało się, że i ten klub jest w zasadzie bankrutem. Uważam jednak, że do wielkiej siatkówki ten zawodnik wcześniej, czy później, ale na pewno jednak trafi i kto wie, czy nie zostanie jeszcze bohaterem wielu wielkich imprez, jak finały MŚ, czy IO.
Natomiast, czy kiedykolwiek spotkamy się na tym poziomie z jego kolegami, złotymi juniorami z drużyny młodzieżowych? Nie sądzę. Znakomity trener rosyjskich drużyn młodzieżowych Siergiej Szlapnikow, między innymi odkrywca talentu Maksima Michajłowa kilka razy podczas pracy z tą grupą w wywiadach wcale nie ukrywał tego, że jako kolektyw ta drużyna jest bardzo silna, ale szczególnie na skrzydłach jakiś wielkich siatkarskich indywidualności, na przykład na miarę Michajłowa, to on tam jednak jednak nigdy nie dostrzegał. I z perspektywy mijającego czasu, ten świetny fachura jak widać wcale się nie pomylił. Tytuły indywidualne przyznawane przez CEV, czy FIVB jego chłopcom na takich turniejach, nie mogły mu zamydlić oczu, bo jednak wszyscy wiemy na jakiej zasadzie są one przyznawane – najczęściej trafiają one niejako z rozdzielnika do zawodników głównie dwóch najlepszych, a maksymalnie czterech czołowych drużyn w turnieju, albo na podstawie statystyk fazy pucharowej turnieju, które drużyna wygrywająca turniej, jedyna bez porażki w tej fazie, ma oczywiście zwykle i tak najlepsze. I nie tylko Rosjanie są przykładem, że można mieć mocna drużynę, ale nie mieć indywidualności; - z młodych siatkarzy argentyńskich, z Finoli na rozegraniu i młodym Castellanim na ataku, których wówczas w finale MŚ 2011 juniorska sborna w Rio pokonała, do dorosłej, reprezentacyjnej siatkówki przez te już cztery minione lata, też jeszcze nikt się jakoś nie przebił. I bardzo podobnie jak w drużynie rosyjskiej juniorów z 2011, wydaje się dziś, ze w dającej się przewidzieć przyszłości, jakieś szanse ma to jedynie argentyński rozgrywający– czyli wspomniany już Juan Ignacio Finoli, grający dziś już w Europie, w belgijskim klubie Noliko Maaseik. Choć z drugiej strony jak wiemy, akurat na tej pozycji rywalizacja o dwa miejsca w drużynie Julio Velasco i tak już niesłychanie ostra, więc niewątpliwie będzie mu niezwykle ciężko.

Pokazuje to, jak czasami zdradliwe potrafią być dziś wyniki takich turniejów U-19, czy U-21 z punktu widzenia późniejszych indywidualnych karier siatkarzy. Z pozycji interesów reprezentacji seniorskiej, pewnie znacznie bardziej opłaca się mieć od "drużyny bez słabych punktów" autentycznie dwie, trzy perełki - prawdziwe siatkarskie indywidualności w każdym roczniku młodzieżowym, w których rozwój poprzez start w takich imprezach w końcu przede wszystkim inwestujemy. Patrząc choćby na innych taka strategia i takie podejście do rozgrywek młodzieżowych, w których nie tyle chodzi o gonienie wyniku, co właśnie przede wszystkim rozwój indywidualny, bardzo często dobrze się sprawdza. W tamtym turnieju w 1991 w Rio grali np. w drużynie US choćby Christenson i Taylor Sander, w drużynie Iranu Mirzajanpour i Fayazi, canarinhos- Lucarelli, w Serbii Atanasijević, Uros Kovacević, Lisinać i i Jovović - czyli aż 4 siatkarzy z podstawowej szóstki Nikoli Grbica, która wywalczyła w tegorocznej LŚ srebrne krążki. I wszyscy oni, patrząc na nagrody indywidualne, czy nawet na wydawałoby się bardziej obiektywne indywidualne, turniejowe statystyki, znaleźli się w cieniu Leonida Szczadiłowa – akurat w siatkówce seniorskiej do dziś siatkarza kompletnie anonimowego.

Oczywiście również ci amerykańscy, irańscy, serbscy siatkarze też się już wówczas w swoich ekipach wyróżniali, ale nie na tyle, żeby decydować o wygranych swoich ekip w konfrontacji z drużynami z Rosji, czy Argentyny, mającymi najwyraźniej mniej wielkich i perspektywicznych talentów w składzie, ale za to z pewnością także znacznie i mniej słabych punktów. Wyniki turniejów młodzieżowych, a także nagrody indywidualne potrafią więc być jednak bardzo często zwodnicze.

Niemniej wygrywać zawsze warto, kibicować młodym siatkarzom też na pewno warto, więc bardzo mocno trzymamy kciuki za powodzenie naszych chłopaków. :)
StanLee pisze:
Biorąc pod uwagę, że Brazylia przegrywa wszystko jak leci w tej kategorii wiekowej z Argentyną, której najwyższy zawodnik ma 196 cm wzrostu - to może to być z naszej perspektywy bardzo ciekawy turniej. :)


196 cm = mniej problemów z wyszkoleniem technicznym, a zwłaszcza z koordynacją ruchową w tym wieku. Pewnie przyjmujemy, bez porównania lepiej bronimy, stabilniej serwujemy, w przypadku środkowych znacznie szybciej biegamy pod siatką ustawiając blok na skrzydle. Ale każdy kij na dwa końce - z mniej niż 196 cm to za większość tych argentyńskich chłopaków w siatkówce seniorskiej na poziomie reprezentacyjnym nie będzie miała pewnie czego szukać. Brazylijczycy od dobrych kilku już lat zaczęli jednak wyraźnie stawiać na centymetry w szkoleniu centralnym (pewnie nawet nieco z tym przesadzając) i także z tego powodu, rozwój ich siatkarzy ma prawo być wolniejszy. Zdaje się, że reprezentacja młodzieżowe z roczników 91/92 ze wspomnianym Finoli, też ogrywały "jak leci" najpierw kadetów, a potem juniorów brazylijskich, np w mistrzostwach Ameryki Płd, natomiast widocznego przełożenia na siatkówkę seniorską to jednak przecież potem jakoś nie ma.

Warto zauważyć, że nasza aktualna reprezentacja kadetów statystycznie też jest nieco niższa niż ich starsi koledzy - reprezentacje kadetów i juniorów roczników 95/96, czy 93/94 i też można w związku z tym liczyć, przynajmniej na razie w rozgrywkach młodzieżowych, na podobny jak u Argentyńczyków handicap: lepsze przyjęcie, czy lepszą obronę - przynajmniej w porównaniu i na tle większości drużyn U-19 w Europie. Natomiast, czy brak tych kilku centymetrów nie odbije się negatywnie na indywidualnych karierach niektórych siatkarzy i czy rzeczywiście będą oni w stanie wejść na najwyższy międzynarodowy poziom, wybroniwszy się innymi elementami siatkarskiego rzemiosła, to jednak pewnie bardzo trudno wyrokować na tym dopiero bardzo początkowym etapie ich siatkarskiej kariery.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2015, o 17:12 przez drukjul, łącznie zmieniany 1 raz.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

Brazylijczycy jak grali dwa lata temu finał MŚJ z Rosją, to tam nie było ani jednego dwumetrowego - nawet na środku - zawodnika, więc z tymi warunkami fizycznymi różnie bywa. Ich problemem jest to samo, co w seniorskiej reprezentacji (bo to naczynia wyjątkowo połączone), czyli brak przyjmujących - tacy zawodnicy jak Wanderson, Wiliam, Tiago, Mauricio Silva, Cadu, Loh, Batagim grali w wyjściowych składach młodzieżowych reprezentacji, i to tych zdobywających medale, nawet złote, a z tego grona na poziom reprezentacyjny de facto nie przeszedł nikt, a i z grą na poziomie ligowym jest problemem - a mówimy tutaj o czterech rocznikach młodzieżowych. W rocznikach 95/96 wyglądać miało to już znacznie lepiej - ale Rodriguinho, czyli rewelacja sezonu 13/14 brazylijskiej Superligi, poszedł do Sady Cruzeiro i przez problemy zdrowotne stracił sporo czasu. I w meczach sparingowych z Polską w Krosnie nie był wyróżniającym się zawodnikiem swojej drużyny, gdzie nie było ani Douglasa, ani Rogerinho, ani Fernando, czyli najlepszych zawodników. Jest oczywiście Douglas, który jest dosyć podobnym graczem co nasz Mika - i chyba nawet większym talentem niż Lucarelli, ale za jakiś czas Brazylijczycy mogą mieć problem z atakującymi, gdy Alan Souza, czyli najlepszy zawodnik tej wspomnianej drużyny Brazylii z MŚJ w 2013 roku, w poprzednim sezonie był trzecim atakującym Sady Cruzeiro, a Wallace, Evandro czy Vissotto to już bardzo doświadczeni siatkarze. No a to już słabość szkolenia - i co więcej - poważny problem z przechodzeniem z rozgrywek młodzieżowych na poziom ligowy.

Argentyńczyków śledzę uważniej, i tam najlepsi byli na Mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 16 i 17 (obie imprezy wygrali) byli Jan Martinez i Felipe Benavidez, czyli zawodnicy którzy mierzą 191 i 193 cm wzrostu, więc zbyt optymistycznie to rzeczywiście nie wygląda. Ale Argentyńczycy mają jednak ten problem, że przy niższym społeczeństwie, przy konkurencji koszykówki - trudno liczyć na poprawę w tej kwestii. Rozgrywający, jak Matias Sanchez czy Santiago Soura, którzy nie mierzą nawet 180 cm wzrostu, poważnej kariery nie zrobią, ale dla argentyńskich siatkówki każdy medal, w każdej kategorii wiekowej będzie chyba jednak sporym sukcesem, skoro złoto Igrzysk Panamerykańskich, po bardzo słabej grze zresztą i pokonaniu Brazylii w rezerwowym składzie, było dla nich najlepszym rezultatem od MŚ 2002 i pierwszym od 19 lat triumfem w międzynarodowej imprezie. Argentyńczycy pokonywali Brazylijczyków i w rocznikach 91/92 i 93/94 - za każdym razem na światowych imprezach byli również wyżej niż Canarinhos, więc wobec pewnej słabości europejskich drużyn - te perspektywy przed turniejem odbywającym się u nich w kraju są całkiem dobre. Mimo wszystko, Martineza (syn legendy argentyńskiej siatkówki i podstawowego gracza z Seulu, Estebana Martineza) i Benavideza chyba skreślać nie można, bo tych niewysokich przyjmujących na reprezentacyjnym poziomie mamy o dziwo zaskakująco sporo - jak spojrzymy na turniej finałowy LŚ w Rio, to widzimy tam takich zawodników jak Kubiak, Sander, Jaeschke, Lucarelli, Murilo, Ngapeth, bracia Kovacevic, Lanza.

No a co się tyczy naszej reprezentacji kadetów, to nam bardziej niż na skrzydłach, gdzie Ziobrowski i Fornal to bardzo dobrzy na blok zawodnicy - wzrostu brakuje na środku. Więc czy tym handicapem są dla nas paradoksalnie gorsze warunki fizyczne? Mam wątpliwości, bo Ziobrowski mierzy chyba nawet nie 202, a 204-205 cm wzrostu, a nasz chyba majwszechstronniejszy gracz, czyli Tomasz Fornal - 198 cm. Z kolei Kwolek jest trochę niższy, ale, jak wspominałem, to akurat gracz którego atletyzm jest bardzo dużym atutem. Niżsi środkowi w jednej drużynie młodzieżowej ani nie są zbytnim atutem (na EYOF naszymi najlepszymi na bloku statystycznie zawodnikami byli właśnie Fornal i Ziobrowski), ale chyba też w szerszym kontekście zbytnio nie martwią, gdy weźmiemy pod uwagę, że dwaj polscy najbardziej utalentowani środkowi, to Bieniek, który mierzy 210 cm wzrostu, i Lemański, o którym ciężko podać jakiekolwiek dane wzrostowe gdy podobno cały czas rośnie. :D Więc jeżeli Bartek Lemański odpowiednio się rozwinie - a to naprawdę wielki talent - to już niedługo możemy mieć najwyższych środkowych na świecie, wcale nie niższych aniżeli ci z Rosji, jak np. duet Muserski-Własow. Przy bardzo wymagającej zagrywce, jaką ci nasi młodsi zawodnicy posiadają oraz bardzo dobrych technicznie przyjmujących - za jakiś czas może to być nasz czołowy atut. ;)
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Noworoczny »

StanLee pisze:zawodnicy ... mierzą 191 i 193 cm wzrostu, więc zbyt optymistycznie to rzeczywiście nie wygląda


Sartoreti
Papi
Filho
Endres (młodszy)
Wszyscy między 190 a 194.
A najlepszy gracz ub. wieku 188.
A Bidżej 183.

Nie wystarczy mieć długie palce, żeby dobrze grać na fortepianie.
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

No, ale jeszcze większa jest liczba zawodników którzy fizycznie nie są na tyle mocni by przejść na poziom wyżej pomimo słabego wzrostu. Wspominasz zawodników którzy pod pewnym względem, motorycznym - jak Wlazły, technicznym - jak Murilo, czy jednym i drugim - Sartoretti, Papi, byli wyjątkowymi talentami, a procent (promil) ''wyjątkowych talentów'' w profesjonalnej czy młodzieżowej siatkówce jest prawdopodobnie niski. Więc nie wygląda to zbyt optymistycznie, ale nie wyklucza tego, że za kilka lat Conte nie będzie musiał robić wszystkiego na parkiecie żeby Argentyna mogła wygrywać z kimkolwiek, co zresztą nadmieniłem.

Jeszcze jedno nazwisko, TJ DeFalco, jego jestem najbardziej ciekaw ze wszystkich zawodników.
Mateusz1993
Posty: 1681
Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Mateusz1993 »

jak spojrzymy na turniej finałowy LŚ w Rio, to widzimy tam takich zawodników jak Kubiak, Sander, Jaeschke, Lucarelli, Murilo, Ngapeth, bracia Kovacevic, Lanza.
Stan tyle, że z tych nazwisk co napisałeś, to Jaeschke podają 2 metry, Sanderowi też różnie podają (od 193 do 196) ale mając takiego jumpa to mniejszy wzrost nie jest zauważalny, Lucarelli to też przyzwoite 195, u Lanzy spotkałem się ze 196 i 198 w rubryce wzrost, Urosowi też podają 198, więc z tych de facto niskich, to jest Murilo, Kubiak, Kovacevic i Ngapeth, ale przecież nikt nie powie, że Earvin ma słabe warunki fizyczne bo też te 194 ma i do tego bardzo dobra motoryka.
Więc jakby się tak dokładnie przyjrzeć to aż tak dużo tych graczy o słabym wzroście nie było.
FLPman
Posty: 308
Rejestracja: 1 paź 2009, o 18:51
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: FLPman »

Mam świetne wieści :) Wszystkie mecze MŚ kadetów w Argentynie będzie można oglądać na stronie bukmachera bet365.com, nawet jak ktoś nie ma konta to w sieci powinny być streamy...
kanimo

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: kanimo »

Co do nie napalania sie na rozwoj mlodych zawodnikow.
Czym innym jest zawodnik sprawdzajacy sie dlugotrwale a czym innym gwiazda jednego turnieju.
Zawodnicy zwracajacy uwage swoja gra po wielokroc jak chocby Atan, Uros,Ngapeth jakos sie do siatkarskiej czolowki seniorskiej przebili.
My tez wiecej mielismy pozytku (generalizujac) z rocznikow medalowych nie tych, ktorym zajsc daleko sie nie udalo, vide 94 95
To jednak sport grupowy i nie kazdy wybitny mlodzieniec znajdzie oparcie w druzynie i zdobedzie medal.
I odwrotnie-rozwoj wybitnej jednostki, nawet majacej oparcie w druzynie moze zostac gwaltownie zahamowany przez kontuzje.
Akurat ci najlepsi sa czesto eksploatowani na kilku frontach wiec i o przeciazenia latwiej.
Ponadto wybitnosc w mlodszych kategoriach moze byc wzgledna- to w koncu z reguly dwa roczniki. Najlepszy w tak waskiej grupie moze nie miec szans przy selakcji z duzo wiekszej puli zawodnikow.
No i jest jeszcze kwestia optymalnej pozycji dla danego zawodnika. Czesto jest to ustawiane pod potrzeby chwili.
Ale akurat o rocznik97 i jego przejscie do seniorskiej siatkowki jestem spokojna. Moze to ewentualnie trwac dluzej w niektorych przypadkach jak Fornala (konkurencja w Skrze).
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: drukjul »

StanLee pisze: Argentyńczycy pokonywali Brazylijczyków i w rocznikach 91/92 i 93/94 - za każdym razem na światowych imprezach byli również wyżej niż Canarinhos, więc wobec pewnej słabości europejskich drużyn - te perspektywy przed turniejem odbywającym się u nich w kraju są całkiem dobre.
Może, że za każdym razem i na każdej imprezie to jednak mała przesada, bo jak sam przecież wyżej wspomniałeś, dwa lata temu w finale MŚ U21 Brazylijczycy juniorzy dali się wyprzedzić tylko Rosjanom i sięgnęli po srebro. Ale, że w ostatnim okresie, począwszy od rocznika 91/92 w kategoriach młodzieżowych Argentyna w bezpośrednich pojedynkach z Brazylią jest z reguły górą, to rzeczywiście intrygujący fakt i pewnie można powiedzieć nawet jakiś fenomen. Pamiętam taki wywiad z Danielem Castellanim, chyba jeszcze z czasów kiedy był on trenerem naszej reprezentacji, gdzie opowiadał jak mocno trzymał kciuki, dopingował i przeżywał występ syna w meczu o mistrzostwo Ameryki Płd reprezentacji bodaj U-20. Nasz ex-selekcjoner powiedział wtedy, że siatkówki argentyńskiej to zwycięstwo w pozornie mało istotnych rozgrywkach młodzieżowych to wbrew pozorom szalenie ważna sprawa, bo choć co dwa lata zwykle grają z Brazylią w finałach tej imprezy, to nie udawało im się wygrać z juniorami canarinhos już od ponad ćwierć wieku i ten swoisty kompleks niższości i przekonanie, że się nie da widocznie w nich narastał i narastał. Widać, że jak się już raz przełamali i wygrali, to potem im poszło już z górki. Pewnie o czymś to rzeczywiście świadczy, ale czy rzeczywiście o pewnym kryzysie i słabości szkolenia młodzieży brazylijskiej, czy też przeciwnie - o tym, że to Argentyna ma dziś najlepszy w Ameryce Płd system pracy z młodzieżą, a może jeszcze o czymś jeszcze zupełnie innym, przyznam się, że nie mam gotowej odpowiedzi. Na razie nie ma to jednak jeszcze najmniejszego przełożenia na pozycję obu reprezentacji w rozgrywkach seniorskich i tu pewnie po kilku latach też już można byłoby powoli zacząć szukać, co może być właściwie przyczyną tego braku zależności.
StanLee pisze: Argentyńczyków śledzę uważniej, i tam najlepsi byli na Mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 16 i 17 (obie imprezy wygrali) byli Jan Martinez i Felipe Benavidez, czyli zawodnicy którzy mierzą 191 i 193 cm wzrostu, więc zbyt optymistycznie to rzeczywiście nie wygląda. Ale Argentyńczycy mają jednak ten problem, że przy niższym społeczeństwie, przy konkurencji koszykówki - trudno liczyć na poprawę w tej kwestii. )
To może mięć oczywiście jakieś znacznie, ale z drugiej strony trudno też nie dostrzec, że przykładowo taki Gonzalo Quiroga, bezsprzecznie lider argentyńskiego rocznika 93/94 najpierw w rozgrywkach kategorii U-19, a potem U-21, to jednak w większym stopniu wychowanek systemu szkolenia amerykańskich uniwersytetów i zapewne też w nie mniejszym rezultat tego co dostał w kołysce od Matki Natury, czyli puli dobrych, siatkarskich genów, niż rzeczywiście ktoś, kto wpadł w jakimś gimnazjum sportowym na przedmieściach Buenos Aires, czy Cordoby w zastawioną na niego sieć wyszukiwania zupełnie nieznanych, młodych, siatkarskich talentów. To samo się tyczy jego starszego brata, czy naszych dwóch udomowionych Argentyńczyków, czyli Uriarte i Conte. Nie przywiązywałbym wiec aż takiego znaczenia do statystyki populacyjnej i średnich wskaźników wzrostu w Argentynie, czy Polsce. Same nazwiska mówią jednak wiele i widać, że także i tam, społeczność siatkarska w bardzo dużym stopniu reprodukuje się sama. A Argentyna ma przecież bardzo ładne siatkarskie tradycje i skoro ojcowie, medaliści IO, czy MS ćwierć wieku wzrostem nie odstawali od swoich rywali , to dlaczego mieliby teraz odstawać ich synowie, bratankowie, czy siostrzeńcy ???

Mateusz1993 pisze:
jak spojrzymy na turniej finałowy LŚ w Rio, to widzimy tam takich zawodników jak Kubiak, Sander, Jaeschke, Lucarelli, Murilo, Ngapeth, bracia Kovacevic, Lanza.
Stan tyle, że z tych nazwisk co napisałeś, to Jaeschke podają 2 metry, Sanderowi też różnie podają (od 193 do 196) ale mając takiego jumpa to mniejszy wzrost nie jest zauważalny, Lucarelli to też przyzwoite 195, u Lanzy spotkałem się ze 196 i 198 w rubryce wzrost, Urosowi też podają 198, więc z tych de facto niskich, to jest Murilo, Kubiak, Kovacevic i Ngapeth, ale przecież nikt nie powie, że Earvin ma słabe warunki fizyczne bo też te 194 ma i do tego bardzo dobra motoryka.
Więc jakby się tak dokładnie przyjrzeć to aż tak dużo tych graczy o słabym wzroście nie było.
Zasadniczo na poziomie reprezentacyjnym ciągle jeszcze można sobie pozwolić na jednego trochę niższego przyjmującego. Ale jeśli już sobie na to pozwalamy, to jednak znacznie lepiej jest, jeśli ten niższy przyjmujący, grający znacznie częściej bliżej rozgrywającego, czyli na "2", a nie na "5", był jednocześnie defensywnym przyjmującym, niż na odwrót. "Defensywny przyjmujący" w końcu nie tylko lepiej przyjmuje, ale także lepiej broni od wysokiej, ofensywnej "piątki". Zakładając, że i grający po przekątnej z rozgrywającym atakujący jest wysoki, to w P6 i w P5 mamy wtedy szansę mieć zarówno wydajny, najwyższy blok, jak i najlepszą możliwą obronę, bo sypacze z reguły przecież bardzo dobrze bronią (a już na pewno lepiej niż 99% nominalnych atakujących).

Dobrze ustawić taktycznie parę: niskiego, ofensywnego przyjmującego i defensywnego, wysokiego przyjmującego, będzie już jednak znacznie trudniej. A dwóch niższych przyjmujących, albo nawet przyjmujących przeciętnych wzrostem, szczególnie na poziomie reprezentacyjnym, to już bardzo często prawdziwy ból głowy trenera. Alekno się na przykład na dniach się zwierzył rosyjskiej prasie, że dziś ma największy problem z dobraniem odpowiedniego partnera na przyjęcie dla Siergieja Tietiuchina. Jewgienij Siwożelez niewątpliwie poza Sergiejem najlepiej dziś w rosyjskiej sbornej przyjmuje, ale Alekno ma obawy, że dla takich atakujących jak Anderson, Kurek, czy Zajcew, Siwożelez ze swoimi 196 cm i po kontuzjach będzie prawdziwą "dziurą w bloku" i to może być wręcz czynnik rozstrzygający niektóre najważniejsze pojedynki na PŚ w Japonii. Dlatego selekcjoner sbornej dopuszcza taki wariant, że w meczach z najgroźniejszymi rywalami, przynajmniej w niektórych setach na przyjęciu partnerem Tietiuchina będzie przesunięty z ataku Michajłow.
Noworoczny pisze: Nie wystarczy mieć długie palce, żeby dobrze grać na fortepianie.
A nie zastanawiałeś się, dlaczego tak wielu sławnych pianistów jeździ po świecie na recitale ze swoimi, prywatnymi fortepianami, pomimo że nie jest to na pewno tanie? Od czasów polskiego, a niektórzy mówią nawet, że nie tylko polskiego wirtuoza wszech-czasów Józefa Hofmanna, który miał małą dłoń, krótkie palce i któremu w związku z tym znana firma Steinway & Sons zbudowała specjalny fortepian z wąskimi klawiszami, praktycznie wszyscy w tym biznesie oszukują. Ale w końcu co to za sztuka być pianistą-wirtuozem, kiedy można grać etiudę transcendentalną Liszta na fortepianie z węższymi niż w normalnym fortepianie klawiszami? Przecież, gdybyśmy mieli siatkę zawieszoną na 2 metrach, albo jeszcze lepiej na 1.80, to przecież większość z nas też by mogła wtedy być transcendentalnymi Wlazłymi, albo Kurkami. :]
Pesto bazyliowe
Posty: 36
Rejestracja: 12 sie 2015, o 22:46

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Pesto bazyliowe »

A nie zastanawiałeś się, dlaczego tak wielu sławnych pianistów jeździ po świecie na recitale ze swoimi, prywatnymi fortepianami, pomimo że nie jest to na pewno tanie? Od czasów polskiego, a niektórzy mówią nawet, że nie tylko polskiego wirtuoza wszech-czasów Józefa Hofmanna, który miał małą dłoń, krótkie palce i któremu w związku z tym znana firma Steinway & Sons zbudowała specjalny fortepian z wąskimi klawiszami, praktycznie wszyscy w tym biznesie oszukują. Ale w końcu co to za sztuka być pianistą-wirtuozem, kiedy można grać etiudę transcendentalną Liszta na fortepianie z węższymi niż w normalnym fortepianie klawiszami? Przecież, gdybyśmy mieli siatkę zawieszoną na 2 metrach, albo jeszcze lepiej na 1.80, to przecież większość z nas też by mogła wtedy być transcendentalnymi Wlazłymi, albo Kurkami. :]
Nie wiem, czy to niepohamowana chęć blichtru, ignorancja czy może celowe wprowadzanie w błąd swoich czytelników, ale proszę - nie rób tego więcej! Skądś się jednak wzięła stara prawda o przesolonej zupie... Cały powyżej zacytowany fragment to jakieś głupoty (autorskie czy zasłyszane, mniejsza) podawane jako pewnik! Przebolałbym, gdyby nie wytłuszczony przeze mnie fragment, który w bezpardonowy sposób uderza w przywołaną grupę. Brat kończył niedawno fortepian na UMFC także... Post do usunięcia, podobnie jak przytoczone przeze mnie pierdoły - do kadetów ma się nijak.

W drodze wyjątku,
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: StanLee »

drukjul pisze:Może, że za każdym razem i na każdej imprezie to jednak mała przesada - bo jak sam przecież wyżej wspomniałeś, dwa lata temu w finale MŚ U21 Brazylijczycy juniorzy dali się wyprzedzić tylko Rosjanom i sięgnęli po srebro.
Chodziło mi tylko o te turnieje, przed którymi Argentyna wyprzedzała Brazylię w zmaganiach na swoim kontynencie - Mistrzostwo Ameryki Południowej kadetów wygrywał i Ivan Castellani z rocznikiem 91/92, i Gonzalo Quiroga z rocznikiem 93/94, i wtedy Argentyna kończyła również Mistrzostwa Świata kadetów przed Brazylią. W juniorach wyglądało już to różnie - w 2011 roku w Brazylii swoją drogą, Argentyna dalej była lepsza, ale dwa lata później to Canarinhos grali w finale, zresztą niesamowicie lejąc wcześniej Argentynę w finale Mistrzostw Ameryki Południowej. Dwa lata temu zresztą na MŚK w meczu o piąte miejsce zagrały ze sobą właśnie Argentyna i Brazylia, chyba 3-1 wygrali Canarinhos. Do tego w 2008 roku Conte i spółka wygrali Mistrzostwa Ameryki Południowej juniorów, a następnie byli w fazie medalowej MŚK i MŚJ - w ostatnich latach to faktycznie wyrównana rywalizacja, przynajmniej na polu młodzieżowym. A dlaczego tak się dzieje? Chyba przez wszystkie czynniki przez Ciebie wymienione, bo i słabsze wyniki Brazylii są nie do zakwestionowania, i siła szkoleniowa argentyńskiej siatkówki jednak poraża.

No a co do wzrostu, to jakby tak spojrzeć na tych potomków wielkich gwiazd, to ani Uriarte nie ma wzrostu ojca, syn Javiera Webera jest jeszcze niższy niż on i jest libero, a z całą pewnością bracia Quiroga nie są tak utalentowani atletycznie jak ich wuj, Raul. Jan Martinez, Conte i Castellani mają podobne warunki co ich ojcowie, ale przecież najwyższy z tego grona Castellani ma 200 cm wzrostu. Czy wzrost jest problemem? I tak, i nie. Jak założymy, że głównym problemem reprezentacji Argentyny jest brak klasowego atakującego, to z jednej strony atakujących o wzroście 190-kilku centymetrów kilku by się znalazło, no ale z drugiej - jeżeli w kolejnych drużynach młodzieżowych na ataku grają zawodnicy o wzroście 185 cm czy 191 cm wzrostu to nawet ciężko o takim potencjalnym kandydacie rozmawiać. No a czy ci wszyscy znakomici argentyńscy trenerzy wrzucają specjalnie takich bardzo niskich zawodników na atak? Oczywiście, że nie. Argentyńczycy duże nadzieje wiązali z Pablo Koukartsevem, czyli najlepiej punktującym zawodnikiem pierwszych MŚ do lat 23 sprzed dwóch lat - i jego obco brzmiące nazwisko, jak i zaskakująco duży wzrost jak na argentyńskiego skrzydłowego (203 cm), nie jest dziełem przypadku. Ale czy ten już 22-letni gracz na poziom reprezentacyjny się rozwinie, to można mieć wątpliwości. Jeżeli w trzech rocznikach młodzieżowych (czyli de facto sześciu roczników) Argentyńczycy mają trzech zawodników powyżej 2 metrów wzrostu, z czego jeden to były syn reprezentantów Związku Sowieckiego, to już jasno widać, że na starcie argentyńscy trenerzy dostają minimalną liczbę zawodników o jakimś bardzo dużym potencjale atletycznym. A jak dobrzy ci szkoleniowcy by nie byli, i jakiego drygu do młodych zawodników by nie mieli - to z pustego nawet Velasco nie naleje i widzimy to po seniorskiej kadrze. W tym punkcie dochodzimy właśnie do tego, że nie dość, że Argentyńczycy nie mają wysokiego społeczeństwa, to jeszcze ta konkurencja ze strony koszykówki, gdzie Argentyna przecież w 2004 roku zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich, jest nie do pokonania. Stosując podobną analogię - to tutaj trzeba czekać na potomków Milinkovica, żeby potomek Contego doczekał się godnego partnera na skrzydle. :)

Jeszcze co do turnieju i wspomnianego DeFalco, to my już rozmawialiśmy na ten temat z Chalem i Amerykanin był w tym roku najmłodszym graczem, który dostał powołanie do szerokiej reprezentacji tych zespołów pierwszej dywizji. Kibice amerykańscy od początku analizowali to tak, że ten 18-latek dostał powołanie od Sperawa dlatego, żeby nie marnował się na plaży (gdzie już osiąga zaskakująco dobre rezultaty) i tak naprawdę bardzo trudno go w tym momencie ocenić. Igrzyska Panamerykańskie i pierwsze reprezentacje Kanady i Argentyny to było dla niego jeszcze za dużo, ale np. rok temu na mistrzostwach strefy NORCECA kadetów notował takie występy jak 25 punktów przez trzy sety na 67% skuteczności ataku w półfinale z Meksykiem, a następnie dostał nagrodę MVP całego turnieju. Więc może faktycznie to kolejny wielki talent Amerykanów?
Mateusz1993
Posty: 1681
Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Mateusz1993 »

drukjul pisze: Zasadniczo na poziomie reprezentacyjnym ciągle jeszcze można sobie pozwolić na jednego trochę niższego przyjmującego. Ale jeśli już sobie na to pozwalamy, to jednak znacznie lepiej jest, jeśli ten niższy przyjmujący, grający znacznie częściej bliżej rozgrywającego, czyli na "2", a nie na "5", był jednocześnie defensywnym przyjmującym, niż na odwrót. "Defensywny przyjmujący" w końcu nie tylko lepiej przyjmuje, ale także lepiej broni od wysokiej, ofensywnej "piątki". Zakładając, że i grający po przekątnej z rozgrywającym atakujący jest wysoki, to w P6 i w P5 mamy wtedy szansę mieć zarówno wydajny, najwyższy blok, jak i najlepszą możliwą obronę, bo sypacze z reguły przecież bardzo dobrze bronią (a już na pewno lepiej niż 99% nominalnych atakujących).

Dobrze ustawić taktycznie parę: niskiego, ofensywnego przyjmującego i defensywnego, wysokiego przyjmującego, będzie już jednak znacznie trudniej. A dwóch niższych przyjmujących, albo nawet przyjmujących przeciętnych wzrostem, szczególnie na poziomie reprezentacyjnym, to już bardzo często prawdziwy ból głowy trenera. Alekno się na przykład na dniach się zwierzył rosyjskiej prasie, że dziś ma największy problem z dobraniem odpowiedniego partnera na przyjęcie dla Siergieja Tietiuchina. Jewgienij Siwożelez niewątpliwie poza Sergiejem najlepiej dziś w rosyjskiej sbornej przyjmuje, ale Alekno ma obawy, że dla takich atakujących jak Anderson, Kurek, czy Zajcew, Siwożelez ze swoimi 196 cm i po kontuzjach będzie prawdziwą "dziurą w bloku" i to może być wręcz czynnik rozstrzygający niektóre najważniejsze pojedynki na PŚ w Japonii. Dlatego selekcjoner sbornej dopuszcza taki wariant, że w meczach z najgroźniejszymi rywalami, przynajmniej w niektórych setach na przyjęciu partnerem Tietiuchina będzie przesunięty z ataku Michajłow.
No tak, akurat do tego się nie odnosiłem w poście poprzednim, tzn. spraw taktycznych, co dość zwięźle opisałeś i tu się zgadzam Bo właśnie osobiście fanem graczy niskich ofensywnych nigdy nie byłem i pewnie nie będę, ale już tych defensywnych predysponowanych do gry na dwójce, o świetnej obronie czy bardzo dobrych walorach technicznych, a do tego potrafiących jeszcze nie być dziurą w ataku czy ba bloku to już doceniałem. I tu całe clou jest. Bo generalnie to od 195 wzwyż to jak na przyjmującego nie jest według mnie zły wzrost, gdzie 198 to już całkiem dobre wartości. Bo poniżej 195 to tylko wybitnym jednostkom udaje się być zaliczanym do tych najlepszych. Bo wiele elementów technicznych mają na wysokim poziomie i do tego rekompensują to nadzwyczajną motoryką. Inna sprawa jak już wspomniałem z tymi graczami o wysokich walorach techniczno-defensywnych wówczas niższy wzrost wcale nie musi przeszkadzać. Też mnie ciekawi jak Alekno rozwiąże problem w swojej reprezentacji, osobiście najmocniej zastanawiałem się nad wyborem Siwożelez czy Birjukow, gdzie ten drugi wobec pomysłu grania z Wolwiczem, byłby niegłupim pomysłem. Bo gdyby tak Alekno zdecydował się jednak postawić na Własowa, to i Siwemu dawałbym zdecydowanie większe szanse, lepiej powinien wówczas przytrzymać przyjęcie, a wówczas środek mógłby być mocniej eksploatowany, tyle, że do tego przydałby się Michajłow w tej swojej najwyższej dyspozycji, tylko, że nie licząc pojedynczych meczy, to Max na takim poziomie- swoim dobrym poziomie grał ostatnio chyba w 2012 roku. Stąd też wcale Rosjan, aż tak się prze PŚ nie obawiam, nie lekceważę, bo jednak mogą nawet i wygrać, ale obecnie nie uważam by nasza reprezentacja miała stać na straconej pozycji w starciu ze Sborną.
Jakby za bardzo nie pasowało do wątku, to poproszę o przeniesienie. ;)
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: drukjul »

Pesto bazyliowe pisze:
Nie wiem, czy to niepohamowana chęć blichtru, ignorancja czy może celowe wprowadzanie w błąd swoich czytelników, ale proszę - nie rób tego więcej
Niepohamowana chęć blichtru oczywiście. ;) W sumie to bardzo miłe, że ująłeś się za pokrzywdzoną przez moje niecne posądzenie, nie tak przecież wcale liczną grupą "koncertujących pianistów o krótkich placach i małych dłoniach, których stać na jeżdżenie po świecie na recitale z własnymi fortepianami". Choć myślę, że nikt z tej "grupy docelowej" siatkówką się raczej specjalnie nie interesuje, bo przecież widok wybitego, czy nawet obklejonego palucha z perspektywy zawodowego pianisty to musi być jednak uczucie traumatyczne. Ale jeżeli ktoś taki akurat czyta to forum i faktycznie jest "słynnym pianistą o krótkich placach i małych dłoniach, którzy jeździ po świecie na recitale z własnym fortepianem" i mimo wewnętrznego lęku lubi jednak niekiedy obejrzeć mecz siatkówki, oraz jeszcze dodatkowo o niej sobie czasem poczyta na forach siatkarskich, to jednak musi mieć też mieć przecież sporą dozę poczucia humoru i nie wierzę, że mógłby poczuć się urażony.

Ustalmy może jednak, że w sztuce, która staje się spektaklem, inaczej niż w sporcie nie ma niczego obiektywnego, dającego się wymierzyć i ustalić. Także sam odbiór działa sztuki i recenzje są przede wszystkim kwestią czyjegoś gustu. Nie ma tu żadnych siatek wiszącej na stałej wysokości 243 cm, czy zasady trzech wygranych setów do 25 punktów, ani w ogóle jakichkolwiek równych i sprawiedliwych dla wszystkich reguł i przepisów rywalizacji, bo sztuka sama w sobie, nie jest ani sportem, ani nawet rywalizacją, tylko w głównej mierze iluzją, której ludzi sami chcą się poddać. Jedynym kryterium jej oceny jest gust publiczności i krytyków, czyli to, że komuś coś się akurat podoba. Komuś innemu dokładnie to samo ma prawo podobać się mniej, lub też nie podoba się wcale. Jeżeli się podoba i wzbudza pozytywne emocje, to nikt nie będzie wnikał, ile centymetrów szerokości miały klawisze prywatnego fortepianu na którym grywał na przykład kiedyś nasz genialny pianista Józef Hofmann, albo z jakiej pracowni pochodzą słynne i zwykle bardzo drogie prywatne skrzypce, z którymi na koncert do miasta Z zjechał słynny skrzypek XY. Może to najwyżej odrobinę bardziej obchodzi i bliżej zainteresuje krytyka - kiedyś ktoś z tego grona powiedział, że po tym jak Nigel Kennedy po koncercie dał mu przez chwilę potrzymać swojego prywatnego stradivariusa, to teraz Brytyjczyk ma zagwarantowane u niego wyłącznie same dobre recenzje. Ale czy mówił to serio, czy może tylko żartował, tego naprawdę nie wiem. ;) Jeśli nawet powiedział to serio i tylko takie pozytywne recenzje, pewnie bardziej dla magii samych skrzypiec Stradivariusa, niż kunsztu Kennedy'ego teraz pisze, to też ma do tego pełne prawo. Recenzent nie jest niczyim sędzią, a już na pewno nie jest sędzią siatkarskim. Zabiera głos tylko we własnym imieniu i w imieniu swojego gustu, wiec nie ma obowiązku, aby być obiektywny. A pojęcie oszustwa, które jest egzorcyzmowane, całkiem zresztą słusznie ze świata sportu, wielu mądrzejszych ludzi ode mnie rozciągało już od dawna na sam fenomen sztuki. "Art is the most beautiful of all lies" - mawiał choćby wielki XX-wieczny francuski kompozytor Claude Debussy. Powiedział też "Works of art make rules, rules do not make works of art." I miał rację - sport ze swoimi kodyfikacjami i spisanymi przepisami, oraz na drugim biegunie sztuka, która nawet niepisanym regułom zawsze stara się wymknąć, to po prostu kompletnie, ale to to kompletnie dwa różne światy. W tym pierwszym świecie obniżenie siatki na przykład do 2 metrów, czy 1.80 m, specjalnie dla zawodnika, który może i nie ma wzrostu Bartka Kurka, czy Piotrka Nowakowskiego, ale za to przysłowiowe wielkie serce do gry, zwyczajnie nigdy nie będzie możliwe. W tym drugim świecie, zbudowanie specjalnego fortepianu specjalnie na potrzeby pojedynczego pianisty, który może ma krótkie palce i małą dłoń, ale za to wielki muzyczny talent i wrażliwość, dla nikogo nie będzie stanowiło najmniejszego problemu. Choć oczywiście pod jednym warunkiem, że sam pianista wyłoży na stół potrzebne środki finansowe, a potem stać go będzie na transport prywatnego instrumentu na recitale międzynarodowe. Właśnie z tego powodu zestawianie np. wzrostu siatkarza i długości dłoni pianisty jest trochę pozbawione sensu. Na co we wcześniejszym swoim poście żartobliwie próbowałem zwrócić Koledze Noworocznemu uwagę. ;)

PS Jeżeli kogoś autentycznie interesuje jakże palący problem społeczny zbyt szerokich klawiatur fortepianów i często zbyt wąskich dłoni pianistów, a już zwłaszcza pianistek, to wszystko od A do Z ma bardzo ładnie opisane w tym artykule-manifeście naszej rodaczki, byłej studentki konserwatorium w Paryżu, który można by było pewnie nazwać ”wąskie klawisze i klawiatury na miarę, nie tylko dla wybranych pianistów, ale dla każdego”. Czytamy tam m.in:
"Inny przykład, że można coś zrobić w tej materii to historia rewelacyjnego pianisty polskiego pochodzenia, który zrobił karierę w Stanach Zjednoczonych w latach 20. Chodzi o Józefa Hofmana. Ponieważ jego dłonie nie urosły, zamówił w firmie Steinway 2 fortepiany o węższych klawiszach. Niestety nie wiemy jaka była redukcja. Dla niektórych współczesnych pianistów też prawdopodobnie się to robi po cichu, zmniejszając dodatkowo standardową siłę nacisku na klawisze. Skoro można to robić dla niektórych, dlaczego nie zrobić tego dla wszystkich?"

-> http://pianokeyboard-glcf.com/pomysl
Ciekawe pytanie. Ewidentnie widmo, widmo goszyzmu fortepianistycznego krąży dziś po Europie. :D
Ostatnio zmieniony 13 sie 2015, o 15:44 przez drukjul, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Noworoczny »

Pesto bazyliowe pisze:ignorancja
Wycziluj brada.
drukjul pisze: Noworoczny napisał(a):
Nie wystarczy mieć długie palce, żeby dobrze grać na fortepianie.



...
Trochę nie na temat, bo to, że ktoś może być dobrym pianistą, mając krótkie palce, nie oznacza, że wystarczy mieć długie, żeby również być dobrym.
No, mimo, że nie na temat, to dowiedziałem się czegoś nowego. Np. o goszyzmie nigdy wcześniej nie słyszałem. Ferdynand K. skomentowałby zapewne ten ruch słowami "W d...ch im się z nudów poprzewracało".

Do dorosłej siatkówki przebiło się sporo skrzydłowych o wzroście hobbitów, a fakt, że jeden z nich został wybrany najlepszym graczem XX wieku a drugi pierwszej dekady XXI też jest znamienny. Po prostu takie osoby muszą być obdarzone szczególnym talentem, naturalnymi zdolnościami sprawnościowymi (zwłaszcza wyskok!), ale i muszą więcej trenować. To wszystko potem procentuje.
Do tych wszystkich cech kadeci muszą jeszcze dodać skromność, która jest absolutnie niezbędna, aby osiągnąć sukces w dorosłej siatkówce.
Spójrzcie na dorosłych aktorów, którzy zaczynali swoje kariery w wieku dziecięcym. Jeden w drugiego same niziołki (no, może prawie same). Z ostatnich czasów choćby Eliasz Wood, Daniel Ratcliff, ale przykłady można by mnożyć. Dzieje się tak dlatego, że oni szybciej dojrzewali od swoich rówieśników, a dzięki temu wygrywali kastingi. Jednak szybsze osiągnięcie dojrzałości = krótszy okres wzrostu = niższy wzrost.
Podobnie jest z młodocianymi adeptami naszej ulubionej dyscypliny. Ci szybciej dojrzewający mają fory. Są dojrzalsi, pewniejsi siebie, sprytniejsi, mają chłodniejsze głowy.
Jednak w wieku dwudziestu paru lat ci wysocy też już dojrzewają a wzrostu nikt im nie zabiera.
Jeśli więc ci niżsi, osiągając w młodym wieku przewagę nad wysokimi, uwierzą, że są tacy dobrzy, i odpuszczą nieco z treningiem, czeka ich potem płacz i zgrzytanie zębów.
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
Pesto bazyliowe
Posty: 36
Rejestracja: 12 sie 2015, o 22:46

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: Pesto bazyliowe »

Niepohamowana chęć blichtru oczywiście. ;)
Skoro przywołujemy Lista ;-) Opiszę w prywatnej wiadomości, żeby nie zaśmiecać tematu.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: drukjul »

Przywołałem nazwisko Liszta tylko w tym sensie, że to jednocześnie niewątpliwie także ikona kultury popularnej - bo pierwszy autentyczny idol w historii, na długo przez gwiazdorami kina, wyczynowego sportu, rocka, czy polityki. Można powiedzieć, że trochę taki XIX wieczny Mick Jagger, mający już swoje liczne, wierne i bardzo oddane fanki, a nawet swoje groupies, które podczas jego licznych i długich tras koncertowych europejskich, czy potem również amerykańskich, starały się za nim jeździć od miasta do miasta. https://www.youtube.com/watch?feature=p ... Cgnuw#t=99

Gdyby nie byłoby kiedyś tego pierwszego idola, to by pewnie nie było też dziś na przykład grozero- kadzio-, kurko-, miko- a już wkrótce pewnie także śliwko-, czy szalpukofanek. :D
orw3ll
Posty: 701
Rejestracja: 1 cze 2013, o 16:24
Płeć: M

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: orw3ll »

Wie ktoś czemu zarówno mecz Meksyku z Egiptem, jak i Polaków z Bułgarami jest opóźniony? Mecz Włochów już dawno się skończył, więc któryś z meczów powinien się już rozpocząć.
bebe
Posty: 115
Rejestracja: 22 maja 2013, o 20:44
Płeć: K

Re: MŚ kadetów 2015

Post autor: bebe »

Czy ktoś mógłby podać jakiś stream do meczu ? Dzięki :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polskie reprezentacje”