Edyta, Grodzia - zgadzam sie w calej rozciaglosci.
Osobiscie jestem zniesmaczona spektaklem, ktory w tym roku dzieje sie wokol pana Wlazlego.
Karolina pisze:
(...)decyzja Mariusza o nie branie go pod uwagę w składzie na ME do lekkich nie należała. Podjął ja sam, być może, dlatego ze swój honor ma i zdaje sobie sprawę, ze bardziej przyda się kadrze zdrowy w pełni sił fizycznych i psychicznych, niż w obecnym stanie, w jakim jest.
Za to go podziwiam i szanuje. Zrezygnował z wyjazdu nie prosząc nikogo o podjecie za niego decyzji. By później nie mówić, ze nie czuł się na siłach, pojechał osłabiony i z kłopotami, które nie znalazły jeszcze drogi na światło dzienne. Moim zdaniem zachował się jak profesjonalista.
jaki profesjonalista?? w ktorym momencie? szczerze powiedziawszy nie chcialabym miec w swoim zespole pracownika z tak "profesjonalnym" podejsciem; bez wzgledu na jego nieprzecietne przeciez umiejetnosci techniczne i wielki talent.
Nie podejmuje sie dyskusji na temat honoru, bo nie mnie oceniac, czy go ma czy nie, ale profesjonalizm oceniac nam mozna.
Profesjonalista nie zostawia zespolu na 2 tygodnie przed najwazniejsza impreza sezonu, do ktorej to caly zespol przygotowywal sie wielkim wysilkiem wszystkich jego czlonkow przez dlugie tygodnie. Tak sie po prostu nie robi. Nie zabiera sie swoich zabawek i nie mowi sie - tak mi przykro, radzcie sobie beze mnie, bo ja ... no wlasnie co? zmeczony jestem? boli mnie? zacznie mnie bolec? odpoczac chce?? a reszta to co - wszyscy rzescy jak rzodkiewka? nikogo nic nie boli, nie strzyka? Grzesiek Szymanski pewnie kontuzje symulowal. A moze jego bolu nie mozna porownywac z bolem pana MW?? bo jest tylko Szymanskim ... Nie robmy z Wlazlego swietej krowy ani nadczlowieka.
Ja nie odbieram mu prawa do troski o wlasne zdrowie - wrecz przeciwnie, niech bedzie dla niego priorytetem. Ale jak slusznie zauwazyla Grodzia "nie trzeba bylo robic takiego cyrku". Po pierwszym powolaniu Wlazly wyrazil publicznie swoje obawy i wole rezygnacji; dostal wtedy od Lozano wolne na caly tegoroczny sezon reprezentacyjny. I wtedy zaczela sie szopka. Po co to wszystko bylo? Profesjonalista umie sprawy, nawet bardzo trudne, postawic uczciwie i jasno. Jezeli nie czul sie "zdrowy i w pelni sil fizycznych i psychicznych" to jak najbardziej fair bylo zrezygnowac z kadry na poczatku sezonu, zanim zespol przystapil do wspolnej pracy. Ja jestem w stanie zrozumiec (niekoniecznie poprzec) decyzje o calkowitej rezygnacji z gry w reprezentacji, jak w przypadku Baranskiej czy Gierczynskiego - bo to jest jasne postawienie sprawy, nikt nikogo nie zwodzi, wszyscy wiedza na czym stoja.
Dlatego w pelni rozumiem rozgoryczenie wyrazone przez Swiderskiego i Lozano. Jestesmy dorosli, chcemy sie mienic profesjonalistami - wiec w takich momentach, jak powiedzial Lozano "trzeba zadecydowac", i juz. Albo czuje sie na silach i gram - albo rezygnuje, a zespol uczy sie radzic beze mnie i ma na to wiecej czasu niz 2 tygodnie. Nikt nie ma pretensji do Piotrka Gruszki, bo to przypadek losowy i z tym sie wszyscy licza; ale nie zostawia sie zespolu ot tak "z reka w nocniku".
Inny istotny aspekt tej sprawy poruszyl Lukasz Kadziewicz - co i jak sie czuja Grzesiek Szymanski czy Robert Prygiel, badz co badz rowniez renomowani i utalentowani siatkarze, slyszac zewszad obawy, ze nie uda sie zastapic "nadsiatkarza" Wlazlego??
A jezeli chodzi o podziw i szacunek, to ja akurat jestem pod wrazeniem postawy Roberta, ktory przegral rywalizacje sportowa o miejsce na ME, musial opuscic zgrupowanie i raptem po kilku dniach, w srodku tego calego cyrku, wraca do kadry bez cienia pretensji czy slowa zalu. To jest profesjonalizm. Bo przeciez mogl strzelic focha, nieprawdaz?
A do Pekinu, jesli sie tam zakwalifikujemy, pojedzie 2 atakujacych - a mamy wybor sposrod np. Grzeska Szymanskiego, Roberta Prygla, Bartka Kurka, jest i Kuba Jarosz, Marcel Gromadowski ... kto powiedzial, ze to musi byc Wlazly? czy Lozano przez kilka/nascie miesiecy nie przygotuje 2 skutecznych atakujacych? w kobiecej reprezentacji wydawac by sie moglo, ze nie do zastapienia jest Goska Glinka, a dzisiaj Goska musi walczyc o miejsce w kadrze, nie mowiac o pierwszej szostce.